Wprowadzenie na rynek nowej marki jest – niezależnie od branży – sprawą trudną i stawiającą przed podejmującą się tego firmą wiele wyzwań. Po pierwsze w danym sektorze rynku na pewno istnieją już inne marki o ugruntowanej pozycji, często także długiej historii, cieszące się popularnością i przywiązaniem użytkowników. Po drugie nowa marka chcąc zdobyć dla siebie skromny choćby na początek „kawałek tortu” musi zaprezentować produkty, które pomogą im zawalczyć o klienta. Po trzecie firma musi mieć też wizję rozwoju, zadbać o promocję, zbudować sieć sprzedaży itd. Przykładów można by mnożyć, ale innymi słowy nie jest to łatwe zadanie… Niedawno na taki krok odważył się włoski Proel powołując do życia markę Dexibell specjalizującą się w instrumentach klawiszowych, a dokładniej w pianinach cyfrowych.
Oczywiście to nie jest tak, że specjalizująca się w sprzęcie nagłośnieniowym firma pewnego dnia postanowiła rozpocząć produkowanie pianin. W pewnym sensie historia firmy Dexibell ma bowiem swoje początki w roku 2013 kiedy to zamknięto we Włoszech fabrykę jednego z japońskich klawiszowych potentatów. Rok później właściciel Proela kupił nieczynny zakład, a ponadto zatrudnił kilkunastu pracujących tam wcześniej specjalistów. Naturalnie podejmując te decyzje miał już w głowie plan rozwoju marki. Prace ruszyły pełną parą, a w styczniu tego roku instrumenty z logo Dexibell można było zobaczyć na targach NAMM Show w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu pianina gościły z kolei na Musikmesse we Frankfurcie nad Menem.
Zanim jednak przejdę do właściwego testu jeszcze kilka słów o ofercie włoskiej firmy gdyż jest to pierwsze spotkanie z tą marką. Rodzina pianin VIVO obejmuje trzy różne modele, z których każdy jest dostępny w dwóch wersjach różniących się zakresem klawiatury. Do dyspozycji mamy linie Home (H3, H7), Portable (P3, P7) i Stage (S3, S7). Z ich nazw dość łatwo wywnioskować ich przeznaczenie. Dwa pierwsze – z zintegrowanym statywem i nagłośnieniem – przeznaczone są głównie do domu. Druga para także ma wbudowany system nagłośnieniowy ale jest bardziej mobilna przez co zakres wykorzystania tych pianin jest szerszy. Ostatnia dwójka to typowe stage piana – bez nagłośnienia, ale za to z dodatkowymi kontrolerami wysyłającymi komunikaty MIDI. Do testu otrzymaliśmy pianino Dexibell VIVO P7.
OPIS
Chociaż włoskie wzornictwo nie zawsze w odniesieniu do instrumentów klawiszowych trzyma ten sam poziom, to w przypadku pianin VIVO możemy mówić o udanym połączeniu estetyki z ergonomią. Oczywiście modele Home wyglądają bardziej elegancko niż Portable i Stage, ale w tych dwóch liniach większy nacisk położono na wymagania sceniczne i praktyczność. Testowany model P7 (a także jego mniejsza wersja P3) utrzymany jest w szaro-czarnej kolorystyce, choć pamiętam że na Musikmesse prezentowane były instrumenty z kolorowymi boczkami, w tym ozdobionymi fantazyjnymi wzorami.
Panel Dexibell VIVO P7 prezentuje się dość skromnie ale w końcu to pianino cyfrowe a nie keyboard. Co więcej, mnogość przycisków mogłaby „odstraszyć” co bardziej konserwatywnych pianistów więc takie rozwiązanie jest jak najbardziej zaletą. Panel jest podzielony na trzy sekcje, a centralne miejsce zajmuje wyświetlacz wraz z dedykowanymi przyciskami funkcyjnymi oraz sekcją nawigacji. Po lewej stronie ulokowano przyciski związane z rejestratorem/odtwarzaczem, metronomem oraz funkcjami CHORD, a także dwa programowalne przyciski. Najbardziej zapełniona jest sekcja po prawej stronie, w której umieszczono przyciski wyboru barw i programów MEMORY, a także związane z funkcjami klawiatury. Nieco „na uboczu” umieszczono jeszcze pokrętło głośności i włącznik.

Chociaż wyświetlacz nie jest zbyt duży to menu zorganizowano na tyle przejrzyście że już po krótkim obcowaniu z instrumentem nie powinniśmy mieć problemów z poruszaniem się po nim. Wygodne są także oznaczenia ikonami na wyświetlaczu aktywnych połączeń (USB, Bluetooth, słuchawki), trybu klawiatury czy ewentualnego wyłączenia wbudowanych głośników.
Większość gniazd znajduje się z tyłu, ale trzy złącza ulokowano z przodu, po lewej stronie klawiatury. Znajdziemy tam dwa wyjścia słuchawkowe (jedno typu jack 1/8”, drugie jack 1/4”) oraz stereofoniczne wejście audio [jack 1/8”], do którego możemy podłączyć np. przenośny odtwarzacz czy smartfon. Z tyłu ulokowano wyjścia audio (L/MONO, R), dwa wejścia dla kontrolerów nożnych – DAMPER/HOLD i ASSIGN/EXPRESSION oraz dwa porty USB. Jeden z nich umożliwia podłączenie zewnętrznego nośnika pamięci, a drugi pozwala na komunikację z komputerem czy tabletem. Oczywiście całości dopełnia gniazdo dla zewnętrznego zasilacza, który znajduje się w komplecie.
Dexibell VIVO P7 wyposażono we wbudowany system nagłośnieniowy o mocy 2 × 35 W, wykorzystujący dwa głośniki skierowane w górę, ukryte pod maskownicami będącymi integralną częścią obudowy.
Wraz z pianinem otrzymaliśmy dedykowany usztywniany pokrowiec, któremu warto poświęcić kilka słów. Główna komora na instrument ma odpowiednio grube boki i „pasy” zabezpieczające, a transport czy po prostu przenoszenie pianina ułatwiają kółka oraz uchwyty i odłączany pasek. Możemy ciągnąć instrument za sobą lub go nieść – wszystko w zależności od odległości i naszej tężyzny fizycznej… W dodatkowej kieszeni przewidziano miejsce na nuty czy inne papiery, tablet oraz kable. Pomyślano nawet o zmiennych warunkach atmosferycznych – w środku znajdziemy bowiem osłonę przeciwdeszczową zakładaną na pokrowiec. Bardzo praktyczne i dobrze przemyślane.
KLAWIATURA
W testowanym modelu Dexibell VIVO P7 zastosowana została dynamiczna, doważona klawiatura z mechanizmem młoteczkowym obejmująca 88 klawiszy. Jest to model TP 100 LR wyprodukowany przez firmę Fatar. Klawiatura wykorzystuje trzy sensory wyczuwające prędkość uderzeń. Pianino udostępnia siedem różnych ustawień reakcji na dynamikę gry (po trzy odmiany Light i Heavy oraz Normal), a ponadto możemy wybrać dowolną stałą wartość VELOCITY (wtedy klawiatura nie będzie reagowała na zmienną siłę uderzeń).
Instrument oferuje zarówno możliwość podziału klawiatury na dwie partie (SPLIT), jak również nałożenia na siebie dwóch barw na całej długości klawiatury (LAYER). Co więcej, z obu funkcji możemy korzystać jednocześnie co daje nam możliwość wykorzystywania trzech różnych barw. Każda partia klawiatury wysyła komunikaty na innym kanale MIDI. O ile mając do dyspozycji 88 klawiszy transpozycja nie będzie nam potrzebna to jednak dostępność kilku różnych partii, które możemy wykorzystywać równocześnie czyni obecność tej funkcji jak najbardziej sensowną. Dzięki temu możemy zróżnicować zakres dwóch nałożonych na siebie barw czy odpowiednio obniżyć partię LOWER (punkt podziału także możemy określić wedle uznania). Każdą z trzech partii możemy transponować niezależnie w zakresie ±4 oktaw. Poza transpozycją oktawową pianino daje też możliwość transponowania (tym razem ogólnego) w zakresie ±12 półtonów. Możliwa jest też zmiana wysokości stroju, a ponadto instrument udostępnia kilka różnych strojów (temperacji), z których niektóre dają możliwość niezależnego odstrojenia każdego z dźwięków. Możemy także zapisać własne ustawienia stroju.
Oto z kolei co o klawiaturze zastosowanej w Dexibell VIVO P7 powiedział Piotr Kałużny, którego poprosiłem o opinię: Posiadane przez niego 88 klawiszy, zakres dźwięków odpowiadający fortepianowemu, pozwala zarówno odtwarzać na nim całą literaturę pianistyczną, jak i bez rejestrowych ograniczeń interpretować i improwizować wszelkie style muzyczne. Klawiatura spełnia także kryteria stosowane wobec pianin akustycznych. Rozmiary klawiszy i ich głębokość wpadu w dużym stopniu odpowiadają fortepianowym. Oczywiście potrzebna do ich uruchomienia siła nacisku oraz uczucie w palcach towarzyszące zwolnieniu dźwigni w systemie młoteczkowym, są w nich inne, ale też bardzo szybko przyswajalne. Poza tym istnieje regulacja „twardości” klawiatury. Ciekawą, choć trochę zastanawiającą innowacją, jest możliwość modyfikowania temperacji wysokości dźwięków. Myślę, że podyktowane to było modą na wykonywanie muzyki dawnej, wykonywanej w różnych temperacjach. Na szczęście nie trzeba z tego korzystać pozostawiając strój odpowiadający dobrze nastrojonemu instrumentowi klawiszowemu (patrz „Das Wohltemperierte Klavier” Jana Sebastiana Bacha).
BARWY
Jak wspomniałem wcześniej, aby nie tylko zaistnieć w świadomości potencjalnych użytkowników, ale przede wszystkim zdobyć ich spore grono, warto aby nowy na rynku produkt czymś się wyróżniał. W przypadku pianin Dexibell jest to m.in. zaimplementowana w instrumentach własna technologia True 2 Life (T2L). Dokładniej rzecz biorąc jest to cały zestaw rozwiązań technologicznych mających pomóc osiągnąć jak najwyższy realizm w odniesieniu do akustycznych pierwowzorów instrumentów, których barwy są tu dostępne.
„Silnik” zastosowany w serii VIVO wykorzystuje zarówno technologię modelowania jak i próbki i to nie 16/44.1 ale 24-bitowe (częstotliwość próbkowania 48 kHz). Do tego – jak podaje producent – mamy tu do czynienia z wyjątkowo długimi próbkami XXL (do najmniej kilkukrotnie dłuższymi niż w konkurencyjnych produktach). Przykładowo, w niższych rejestrach długość próbek wynosić ma 15 sekund. Dexibell chwali się też nielimitowaną polifonią gdyż zastosowany w instrumentach czterordzeniowy procesor może obsługiwać aż 320 oscylatorów (głosów).
Technologia T2L to również dobrze słyszalne artefakty dźwiękowe oddające różne niuanse charakterystyczne dla gry na konkretnych instrumentach (dotyczy to zarówno klawiatury jak i pedału), osiągane dzięki odpowiednim algorytmom. Mamy też możliwość regulacji dodatkowych parametrów pozwalającą na dostosowanie barwy do naszych potrzeb. Są wśród nich m.in.: Hammer Noise, Damper Noise, String Resonance czy Damper Resonance dla fortepianów oraz Bell, Growl i Cabinet Resonance dla pianin elektrycznych czy Click i Percussion dla barw organowych.
W pamięci testowanego Dexibell VIVO P7 zapisano 79 barw. Część z nich (42) podzielono między tematyczne grupy (Piano, E. Piano, Percussive, Organ, Ensemble, Guitar/Bass), natomiast resztę umieszczono w sekcji USER.
Podobnie jak w przypadku klawiatury, także odnośnie wybranych barw oferowanych przez pianino poprosiłem o ocenę redakcyjnego kolegę – Piotra Kałużnego. Oto jego refleksje na ich temat: Jeśli chodzi o barwy VIVO P7, a więc o to, co w instrumentach cyfrowych jest najistotniejsze, to ma on próbki antenatów akustycznych i elektrycznych bardzo dobre i dobre. Jak zwykle najbardziej nas interesująca wśród nich jest barwa fortepianu. I tak, prezentowana jako pierwsza Vivo Grand spełnia w znaczącym stopniu nasze oczekiwania. Ma wyraźnie zarysowane rejestry, z których dolny i najwyższy są świetne, a środkowe niezłe. Wprawdzie w gęstszych fakturach akordowych, dłużej wybrzmiewających, trochę zbyt szybko zanikają wyższe alikwoty i dźwięki zatracają głębię wyjściowego nasycenia, ale i tak w sumie próbki tej barwy satysfakcjonują. Pozostałe propozycje barw fortepianowych mają na celu preferencje stylistyczne. Są zatem specyficzne i różne w jakości, np. Pop jest „nieznośna”, a Vivo Upright – rewelacyjna do boogie-woogie. Warto przy okazji oceny barw fortepianowych wspomnieć o ich pedalizacji. Nie spotkałem dotąd tak wiernej ich imitacji. Słychać nawet charakterystyczny odgłos wydawany przez pedał z chwilą jego powrotu do pozycji wyjściowej. Z kolei barwy pianin elektrycznych i klawinetów są generalnie bez zarzutu (zwłaszcza te ostatnie), klawesynu, wibrafonu i ksylofonu, zadziwiająco wierne, a organów, kwintetu smyczkowego, głosów wokalnych, instrumentów smyczkowych i padów, powyżej normy.
Ze swej strony mogę jedynie potwierdzić że barwy udostępniane przez Dexibell VIVO P7 reprezentują wysoki poziom i dotyczy to nie tylko barw fortepianów i pianin elektrycznych oraz innych „klawiszy”, ale także gitar akustycznych, smyczków czy padów.
Poza programami przygotowanymi przez producenta i wgranymi do pamięci, użytkownik ma możliwość dodania kolejnych presetów poprzez import określonych plików do sekcji USER. Mogą być to zarówno udostępnione przez firmę Dexibell barwy „oficjalne” (format DFX), dostępne na jej stronie internetowej, jak i mogące pochodzić z różnych źródeł pliki w formacie SoundFont (SF2). W swoich zasobach dyskowych znalazłem kilka bibliotek w tym formacie, a pliki bez trudu dały się wgrać do pianina (musimy skorzystać tu z pendrive’a), a przede wszystkim wykorzystywać, i to także w połączeniu z barwami fabrycznymi.
Testowane pianino Dexibell VIVO P7 oferuje też możliwość zapisania w pamięci całych konfiguracji obejmujących nie tylko barwę (lub kilka barw przypisanych do poszczególnych partii), ale również efekty czy wszelkie inne ustawienia dokonywane przez nas w menu. Fabrycznie otrzymujemy ponad czterdzieści programów MEMORY, które wzbogacają ofertę barw oferowanych przez Dexibell VIVO P7. Przygotowując własne konfiguracje MEMORY możemy zapisać je albo w pamięci instrumentu (jest jeszcze kilka wolnych komórek) lub na nośniku USB. Co więcej, możliwe jest przygotowanie całego zestawu programów MEMORY z myślą o konkretnej imprezie (koncert, wesele itd.), po który w razie potrzeby możemy sięgnąć.
INNE FUNKCJE
Barwy oferowane przez Dexibell VIVO P7 możemy wzbogacić o różne efekty. Dla każdej z trzech partii dostępne są dwa bloki efektowe (A i B), z których każdy daje możliwość wyboru jednego z 14 dostępnych algorytmów (m.in. EQ, Vibrato, Flanger, Chorus, Phaser, Reverb, Delay, Rotary, Tremolo, Overdrive). Każdy z efektów daje możliwość regulacji kilku właściwych mu parametrów. Ponadto instrument udostępnia blok REVERB z 24 różnymi typami pogłosu do wyboru, a do dyspozycji mamy też korektor MASTER z gotowymi presetami i możliwością zapisania własnych ustawień.
Opisując wygląd panelu wspomniałem o rejestratorze/odtwarzaczu audio. Rzeczywiście, testowane pianino pozwala zarówno nagrać to co gramy na pendrive, a także odtworzyć to później. Co więcej, odtwarzać możemy również utwory zapisane w pamięci instrumentu lub na podłączonym nośniku pamięci. W razie potrzeby możemy zapętlić odtwarzany utwór. Obsługiwane są pliki w formatach WAV i MP3 oraz AIFF/AIF. Jako że jednym ze sposobów wykorzystania odtwarzacza jest ćwiczenie utworów czy dogrywanie własnych partii do odtwarzanego materiału, mamy możliwość określenia głośności playera dzięki czemu muzyka nie będzie dominowała nad wbudowanym modułem. Rejestrator, który używa zewnętrznego nośnika pamięci podłączonego do portu USB, pozwala nagrywać dźwięk w formacie WAV (stereo, 24-bit/48 kHz).
Poza utworami z pokładowego odtwarzacza, VIVO P7 daje też możliwość przekazywania do wbudowanego systemu nagłośnieniowego sygnałów audio wprowadzanych przez stereofoniczne wejście (np. z odtwarzacza CD lub MP3), jak i nadchodzących bezprzewodowo przez Bluetooth (np. z tabletu).
Ciekawym dodatkiem oferowanym przez Dexibell VIVO P7 są dwie funkcje „akordowe”. Pierwsza z nich – CHORD ENHANCE (dostępna tylko dla barw Strings, Choir i Pad) pozwala rozszerzyć grany akord poprzez dodanie do niego dodatkowych dźwięków niższych o jedną i dwie oktawy oraz wyższych o jedną. W ten sposób wyzwalając trójdźwięk słyszymy w rzeczywistości, szerszy, potężniejszy akord. Druga funkcja – FREEZE – „zamraża” zagrany przez nas akord, a następnie dodaje go do każdego granego przez nas dźwięku. Wydaje się to dziwne ale weźmy pod uwagę że nie musimy grać trójdźwięku lecz np. dwudźwięk wykorzystujący konkretny interwał. Wtedy po jego „zamrożeniu” możemy grać tercjami, kwintami czy oktawami…
APLIKACJE
Do współpracy z pianinami VIVO (w tym oczywiście testowanym modelem P7) przeznaczone są dwie aplikacje dla tabletów z systemem iOS. Pierwsza z nich – Dexibell VIVO – to nic innego jak edytor programowy umożliwiający sterowanie funkcjami i parametrami instrumentu z ekranu iPada. Aby korzystać z tej aplikacji musimy połączyć tablet z VIVO P7 kablem USB. Przejrzysty interfejs graficzny umożliwia wygodne sterowanie, a do dyspozycji mamy kilka różnych zakładek. W pierwszej (SOUND) możemy wybierać barwy, aktywować funkcje SPLIT i LAYER, transponować partie klawiatury oraz edytować parametry T2L. Druga to mikser pozwalający wygodnie określać proporcje głośności między partiami oraz położenie w panoramie, jak również edytować efekty. W zakładce CONTROLS możemy zaprogramować kontrolery nożne i przyciski, a ZONE to nic innego jak ekran pozwalający określić zakres klawiatury dla czterech stref MIDI. Możemy też zarządzać programami MEMORY.
Druga aplikacja – xMURE – to swoista zewnętrzna sekcja automatycznego akompaniamentu integrująca się z pianinem. W tym przypadku możliwa jest bezprzewodowa współpraca tabletu z instrumentem (Bluetooth) ale do korzystania z pełni możliwości należy skorzystać z połączenia kablem. Program oparty na technologii Harmony Poly Fragmentor jest dość złożony i składa się właściwie z trzech aplikacji – VIVO, INSTRUMENT i TOUCH. Każda z nich charakteryzuje się nieco innym zestawem funkcji i możliwości kontroli oraz zawartością biblioteki.
PODSUMOWANIE
Jak pisałem na początku, wprowadzenie na jakże konkurencyjny rynek instrumentów muzycznych nowej marki jest zadaniem trudnym. Dexibell potwierdza jednak że nie jest to niemożliwe, a co więcej debiutant taki nie staje do walki o klienta nieuzbrojony… Choć część cech charakterystyczna jest tylko dla testowanego modelu (i ewentualnie jego mniejszej wersji) to jednak większość jest wspólna dla całej rodziny VIVO przez co możemy z powyższego testu wywnioskować także czego możemy spodziewać się po pozostałych modelach.
Chociaż pianino Dexibell VIVO P7 to jakby nie było jeden z premierowych produktów firmy, widać że jego wprowadzenie na rynek poprzedzone było wytężoną pracą. Z pewnością nie do przecenienia było doświadczenie pracowników, choć akurat rozwiązania technologiczne są nowe. Widać że nie starano się wypuścić tych instrumentów za wszelką cenę, ale w końcu są to instrumenty kosztujące odpowiednią kwotę więc producent nie mógł sobie pozwolić na taką fantazję.
Dzięki temu jednak otrzymujemy interesujące pianina charakteryzujące się barwami bardzo dobrej jakości, klawiaturami które odpowiadać będą nawet wytrawnym pianistom, a do tego oferujące ciekawe możliwości edycji. Testowany instrument spełnia też oczekiwania estetyczne kierowane wobec pianin cyfrowych. Nie drażni bowiem nadmiarem różnych pokręteł, suwaków, przycisków i kolorowych wyświetlaczy, a rozwiązania panelu sterowania są czytelne i logiczne. Jego elegancja budzi zatem pozytywne odczucia i wywołuje podświadomie chęć tworzenia na nim muzyki.
Poza barwami reprezentującymi wysoki poziom, klawiaturą czy w przypadku P7 także wbudowanym nagłośnieniem, nie można zapomnieć o rejestratorze/odtwarzaczu audio, obsłudze Bluetooth i niezbyt dużym ciężarze – jakże istotnej kwestii dla każdego kto musi często przemieszczać się z instrumentem.
Już tylko na przykładzie testowanego VIVO P7 mogę stwierdzić, że firmom obecnym na rynku przybył poważny konkurent w postaci Dexibell. Oczywiście trudno przewidzieć co przyniesie przyszłość i jakie będą kolejne propozycje włoskiego producenta, ale jeśli będzie trzymał się drogi wytyczonej pierwszymi pianinami (i ich jakości) z pewnością zostanie na rynku dłużej i być może „namiesza” na nim…
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (TP 100 LR)
Polifonia: nielimitowana (320 oscylatorów)
Programy barw: 79 + możliwość importu dalszych barw
Wejścia/wyjścia: AUDIO IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe × 2 [jack 1/4”, jack 1/8”], DAMPER/HOLD, ASSIGN/EXPRESSION, USB (COMPUTER, MEMORY)
Nagłośnienie: 2 × 35 W
Wymiary: 1330 × 372 × 135 mm
Ciężar: 14.5 kg
Cena Dexibell VIVO P7: 6650 PLN
Do testu dostarczył:
SoundTrade
ul. Kineskopowa 1
05-500 Piaseczno
tel. (22) 6320285
Internet: www.soundtrade.pl, www.dexibell.com
Test ukazał się w numerze 10/2017 miesięcznika Muzyk.