W mediach publicznych zniknęły niemal całkowicie dobre zwyczaje, by autorzy audycji muzycznych – za wyjątkiem tematycznych – próbowali opisać estetyki prezentowanych utworów. Można wprawdzie ich częściowo usprawiedliwiać, albowiem niepodważalnym faktem jest, iż w aktualnych czasach trudno jest wyróżnić i określić jednoznacznie styl większości kompozycji nieklasycznych. Większość z nich stanowi w rzeczywistości formy kompilujące atrybuty różnych nurtów i trzeba dobrze orientować się w tej tematyce, by je właściwie wyabstrahować z całości. Z drugiej jednak strony, wymaga się od profesjonalistów pełnej wiedzy związanej z dziedziną ich działalności, niezależnie od stopnia trudności w jej przyswajaniu. Zatem, chociaż dzisiaj mamy do czynienia głównie z twórczością fusion (łączenia i mieszania różnych stylistyk), zawodowiec powinien potrafić zidentyfikować jej elementy i móc podzielić się ze słuchaczami swoimi spostrzeżeniami. Oczywiście, w przypadku propozycji ortodoksyjnych, jednostylowych, problemu w omawianym względzie nie powinno być żadnego.
W latach pięćdziesiątych minionego wieku czystość stylistyczna była dominującą normą. Wszelkie natomiast odstępstwa od niej traktowano jako niekonsekwencje estetyczne, uznawane za negatywne. Świadomość stylistyczna była wówczas jeszcze słabo rozwinięta i tak, jeśli kompozycja przynależała do gospel, a wykonywał ją artysta uznawany za interpretatora, np. rhythm and bluesa, to i tak nazywano utwór rhythm’n’bluesowym.
Elvisa Presleya uznano za piosenkarza rockandrollowego. I było to słuszne o tyle, że piosenki tej konwencji były tymi, które najwcześniej wykonywał i które to wyniosły go na piedestał gwiazdorski. Jednak dzisiaj, z perspektywy aktualnej wiedzy wiemy, ze śpiewał on również bluesa, country and western, shuffle, jazz i oczywiście pop. Nie były to kompilacje stylistyczne, ale najczęściej źródłowe przykłady tych kierunków. Jak już wspomnieliśmy, mieszanie składników różnych stylów wtedy nie uważano za właściwe. Z resztą podobna sytuacja dotyczyła innych wokalistów i wokalistek. I tak spośród kompozycji bluesowych, które interpretował Elvis Presley klasycznymi standardami były między innymi „Hound Dog” i „I Got A Woman”. Kompozycje w stylu country to m.in.: „Are You Lonesome Tonight?” i „Always On My Mind”. Shuffle reprezentują np. „Good Luck Charm” i „Return To Sender”. Utworami swingującymi były m.in. „Fever” i „My Baby Left Me”. Do piosenek popularnych przynależą np. „It’s Now Or Never (O Sole Mio)” i „Love Me Tender”.
Wielostylowość stanowiła u Elvisa Presleya, jak i u innych śpiewających wykonawców, pewnego rodzaju normę, którą aktualnie dostrzegamy. Nazywanie go zatem królem rock and rolla jest swojego rodzaju zubożeniem jego zainteresowań i preferencji. Okazuje się, iż równie dobrze czuł się w piosenkach przynależących do innych nurtów. Można jednakże zauważyć, że niezależnie od źródła estetycznego utworu, w interpretacjach Presleya pierwiastek muzyki bluesowej zajmuje znaczące miejsce. Jedynie niektóre kompozycje z jego późniejszego okresu, często balansującego na granicy kiczu, pozbawione były tego składnika.
Tekst: Piotr Kałużny
Artykuł ukazał się w numerze 6/2010 miesięcznika Muzyk.
zdjęcie główne: mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland