W dniach 7-8 października 2022 roku w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu odbędzie się druga już Międzynarodowa Konferencja Ad Fontes Cathedralis Cracoviensis, której towarzyszą fascynujące koncerty z muzyką dawną. Redakcja Muzyk.net miała przyjemność porozmawiać z pomysłodawcami tego przedsięwzięcia, jakimi są dr hab. Susi Ferfoglia oraz o. Karol Cetwiński OSB.
dr hab. Susi Ferfoglia, prof. UPJPII – dyrektor instytutu. Organistka, gregorianistka, wykładowca w Międzyuczelnianym Instytucie Muzyki Kościelnej na UPJPII w Krakowie. Absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie (organy) oraz Akademii Ignatianum (pedagogika). Założycielka i kierownik Podyplomowych Studiów z Monodii Liturgicznej na UPJPII, odznaczona ZŁOTYM KRZYŻEM za zasługi w rozwijaniu i popularyzowaniu polskiej kultury muzycznej oraz za osiągnięcia w działalności artystycznej i naukowej. Założyciel i kierownik artystyczny żeńskiego zespołu wokalnego Flores Rosarum, specjalizującym się w wykonawstwie monodii średniowiecznej.

W październiku 2020 roku Tyniecki Ośrodek Śpiewu Gregoriańskiego wraz z Wydziałem Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II rozpoczął cykl konferencji naukowych, które odbywają się co dwa lata w opactwie tynieckim. W jaki sposób zrodził się ten pomysł?
dr hab. Susi Ferfoglia: Pomysł na Ad Fontes zrodził się kilka lat temu z takiej przyczyny, że brakuje nam w Polsce rzetelnych i dogłębnych opracowań źródeł średniowiecznych. Na Studiach Podyplomowych z Monodii Liturgicznej wraz z Tynieckim Ośrodkiem Śpiewu Gregoriańskiego wpadliśmy pomysł, żeby zacząć cykl konferencji, które miałyby na celu pogłębienie wybranych rękopisów z różnych archiwów polskich. Na razie przebadaliśmy dwa rękopisy, pierwszym był Sakramentarz Tyniecki, i o nim była mowa właśnie dwa lata temu na pierwszej konferencji Ad Fontes Tynecenses; teraz przed nami druga konferencja, Ad Fontes Cathedralis Cracoviensis, która się odbędzie w październiku, mająca na celu przedstawienie rękopisu Missale plenarium AKKK Ms 3 z Archiwum Kapitulnego na Wawelu. Mamy nadzieję, że co dwa lata będziemy mogli pochylić się nad innym źródłem rękopiśmiennym.
Jaka jest misja i cel konferencji?
dr hab. Susi Ferfoglia: Misja i cel konferencji to zwrócenie uwagi na źródła rękopiśmienne z epoki średniowiecza, które stacjonują w różnych polskich archiwach. Bardzo nam leży przy sercu Archiwum Kapituły na Wawelu, które zawiera wiele cennych i bogatych rękopisów, które nie zostały jeszcze przebadane, a nawet skatalogowane czy zdigitalizowane. Przez cykl konferencji chcemy właśnie zwrócić uwagę na te zabytki kultury polskiej.
Proszę opowiedzieć więcej o projekcie Ad Fontes, który jest bardzo innowacyjnym przedsięwzięciem w zakresie badań nad muzyką liturgiczną w Polsce.
dr hab. Susi Ferfoglia: Nowością tych konferencji jest to, że oprócz części badawczej, teoretycznej, towarzyszą przedsięwzięciu również koncerty. Chcemy pierwszego dnia przedstawić schole gregoriańskie, które działają przy parafiach, w różnych ośrodkach. Zwracamy uwagę zawsze na schole dziecięce, męskie i żeńskie. Tak było za pierwszym, jak i za drugim razem. Oprócz tego, drugiego dnia zawsze odbywa się koncert przedstawiający repertuar z danego rękopisu. W tym roku, w sobotę, na zakończenie, zostaną przedstawione niektóre sekwencje zawarte w rękopisie wawelskim.
Tegoroczna konferencja poświęcona będzie jednej z najpiękniejszych ksiąg liturgiczno-muzycznych Katedry Wawelskiej: Missale plenarium AKKK Ms 3. Proszę zdradzić, co oprócz modlitw i ceremonii liturgicznych zawiera ta Księga, jakie niespodzianki kryje?
dr hab. Susi Ferfoglia: Jak wskazuje nazwa, jest to mszał, wskazujący na specjalną księgę zawierającą wszystko, co potrzebne dla księdza, by odprawił mszę. Ten mszał jest szczególny, ponieważ zawiera także wszystkie śpiewy i utwory konieczne dla liturgii, wszystkie śpiewy własne i należące do części stałych oraz śpiewy należące do części zmiennych, zmieniających się na każdej liturgii. Oprócz tego, w ostatniej części mszału znajduje się sekwencja – są to utwory specjalnie napisane, o własnej melodii i tekście, świadczące o tradycji danego miejsca. Świadczą więc one o tradycji, która istniała na Wawelu. Z jednej strony są to sekwencje przepisane z innych ksiąg liturgicznych, dające świadectwo o połączeniu Wawelu z innymi środkami Europy, ale są też takie, które napisane zostały tutaj, np o św. Wacławie czy Stanisławie, typowe dla ośrodka Wawelskiego.
Proszę opowiedzieć nam coś więcej o koncertach ukazujących dziedzictwo śpiewu gregoriańskiego, oraz o samym śpiewie gregoriańskim, którego jest Pani wielką propagatorką.
dr hab. Susi Ferfoglia: Tak jak wspomniałam, każdej konferencji towarzyszą dwa koncerty. W piątek, pierwszego dnia, po nieszporach odbywa się koncert różnych schol gregoriańskich, amatorskich. W tym roku będzie to męska Schola Paulinów ze skałki, potem dziecięca – Schola Gregoriana Chłopięcego Chóru Katedralnego Pueri Cantores Tarnovienses oraz żeńska – Monodia Caelestis, skupiająca śpiewaczki, które skończyły studia podyplomowe z monodii liturgicznej. Wystąpi ona z programem bardzo kobiecym, przedstawiającym śpiewy związane z kobietami średniowiecznymi.
Oprócz tego, w sobotę odbędzie się koncert w wykonaniu żeńskiego profesjonalnego zespołu Flores Rosarum, zajmującego się szeroko rozumianą monodią liturgiczną. Przedstawi on niektóre sekwencje z rękopisu, będzie to premiera, ponieważ nie były one śpiewane od 600-700 lat, zostały wtedy zabronione przez kościół. Te, które były śpiewane w epoce średniowiecza, nie mogły już być wykonywane.
A sam śpiew gregoriański? Czym jest, jak powstał i w jaki sposób się rozwijał?
dr hab. Susi Ferfoglia: Śpiew gregoriański jest to śpiew kościoła katolickiego zachodniego, jeden z wielkich śpiewów momodycznych, najbardziej znany w kościele zachodnim. W Europie istniało wiele śpiewów jednogłosowych, gregoriański jest jednym z nich, powstał na przełomie VIII/IX wieku w wyniku reformy liturgicznej przeprowadzonej przez Pepina Małego i potem w sposób zdecydowany kontynuowanej przez jego syna, Karola Wielkiego. Jest wynikiem pewnego przełomu kulturowego, jaki wystąpił w Europie za panowania Karola Wielkiego, który widział unifikację swojego cesarstwa poprzez ujednolicenie liturgii na wzór rzymski. Dla propagowania liturgii tak, by ogarniała różne zakątki ówczesnego królestwa, stworzył on śpiew będący połączeniem śpiewu starorzymskiego i anglikańskiego. Znalazł on miejsce w rękopisach, które zaczęły powstawać w Europie, by jak najszybciej się rozprzestrzenił. Trudno mówić o ciekawej, bogatej czy złożonej historii, niemniej jest to śpiew, który kościół uznawał i nadal uznaje za najstarszy i najwłaściwszy śpiew, na którym powinny wzorować się wszystkie inne śpiewy na łonie kościoła katolickiego.
Koncerty odbędą się w wyjątkowym miejscu, jakim jest Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. To chyba wymarzona przestrzeń pod względem akustyki dla tego typu koncertów?
dr hab. Susi Ferfoglia: Opactwo Tynieckie jest najstarszym ośrodkiem benedyktyńskim w Polsce, więc śpiew gregoriański jest w swoim domu, nie można było znaleźć lepszego miejsca na propagowanie tego śpiewu, tutaj on żyje poprzez wieki, – ojcowie, bracia Benedyktyni nadal go wykonują. Uważam, że warto wracać i propagować go w miejscu, które jest źródłem dla polskiego chorału.
Na koniec trochę bardziej osobiste pytanie – kiedy i w jaki sposób zrodziła się w Pani miłość do śpiewu gregoriańskiego? Co w nim ujęło Panią najbardziej?
dr hab. Susi Ferfoglia: Moja miłość do chorału to bardzo dojrzała miłość. Pierwszą był fortepian, potem organy i myślałam, że raczej tym będę zajmować się w moim życiu. Chorał powstał z zapotrzebowania, ponieważ na Uniwersytecie Papieskim ktoś musiał przejął pałeczkę po księdzu, który przede mną prowadził te zajęcia. Weszłam w to trochę nieufnie, ale z czasem zaczęło mnie to bardzo interesować – od samego początku czułam, że całe moje kształcenie muzyczne do tego się sprowadzało. W śpiewie gregoriańskim znalazłam dla siebie szczyt mojej aktywności muzycznej, jest źródłem i szczytem całej muzyki, od niego się zaczyna muzyka zachodnia, europejska i do niego też wraca. Możemy dziś mówić o renesansie śpiewu gregoriańskiego, coraz więcej ludzi się nim interesuje, pragnie do niego wrócić. Tu jest autentyczność, dotykamy korzeni nie tylko muzycznych, ale i kultury europejskiej, kultury, która ma swój początek w słowie, w logosie. Śpiew gregoriański jest tego wynikiem, tego najlepszym przykładem. Co mnie ujęło w śpiewie gregoriańskim, to chyba najbardziej to, że jest on z jednej strony bardzo naturalny, z drugiej – całościowy. Zawsze czułam, że jestem cała obecna, wyrażam całą siebie. Jest to śpiew liturgiczny, więc wprowadza nas w głąb misterium, gdzie wykonawstwo schodzi na drugi plan, a na pierwszym zostaje modlitwa, medytacja. To właśnie ujmuje mnie najbardziej – ten taki zachwyt nad tajemnicą
o. Karol Cetwiński OSB – urodzony w Grodzisku Mazowieckim, do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu wstąpił 4 stycznia 2012 r. Zainteresowania chorałowe pogłębia przez Podyplomowe Studia z Monodii Liturgicznej na UPJPII w Krakowie (od 2017) oraz podczas kursów metody Solesmes w Łodzi (od 2015) i semiologii w Valle de los Caídos w HIszpanii (2016, 2017). Od 2020 roku studiuje śpiew gregoriański w Rzymie.

Przed nami druga już konferencja Ad Fontes, organizowana przez Ojca wraz z Susi Feroglia. Jaka idea towarzyszyła utworzeniu cyklu?
o. Karol Cetwiński OSB: Pomysł stworzenia cyklu konferencji naukowych, które się u nas odbywają narodził się w sposób naturalny – zarówno ja jak i Susi Ferfoglia jesteśmy muzykami, ale mamy też kontakty prywatne czy zawodowe z różnymi osobami, księżmi i nie tylko, które zajmują się liturgią. Jakoś tak w sposób naturalny wyszło, że zauważyliśmy istnienie wielkiej potrzeby zbliżenia się tych dwóch środowisk. Każde ma jakieś swoje metody pracy czy zainteresowania, są sprawy wspólne, a brakuje wydarzeń, które by mogły nas do siebie zbliżyć. I tak powstał pomysł, by pretekstem do spotkania i polem dobrej współpracy było omówienie, poszukanie kontekstu czy źródeł dla różnych najważniejszych rękopisów dla naszej ojczyzny. Zaczęliśmy od bliskiej ojczyzny mojej, od Sakramentarzu Tynieckiego, potem natomiast trochę szerzej ruszyliś,y w kierunku Missale plenarium. Przed nami kolejny ważny dla polski rękopis, który opracujemy od strony muzycznej, historycznej, liturgicznej itd.
Konferencji Ad Fontes zawsze towarzyszy szereg interesujących wydarzeń oraz koncertów. Czego możemy spodziewać się w tym roku?
o. Karol Cetwiński OSB: Przede wszystkim Missale plenarium, którym zajmujemy się podczas konferencji, zawiera wiele ciekawych sekwencji, dostępnych tylko w tym rękopisie, więc takim highlightem, jeśli chodzi o koncerty, będzie wykonanie repertuaru bardzo unikatowego, właśnie kilku wybranych sekwencji z tego rękopisu. Będzie to w wykonaniu zespołu Flores Rosarum pod dyrekcją Susi. Koncert odbędzie się w sobotę. Poza tym, pierwszego dnia konferencji, wieczorem odbędzie się koncert trzech zespołów, nie tak profesjonalnych jak Flores Rosarum, częściowo amatorskich. Nie zajmują się może one w 100% śpiewem gregoriańskim, ale ten repertuar częściowo posiadają w swojej praktyce wykonawczej. Będzie to zespół Braci Paulinów ze Skałki w Krakowie, zespół młodzieżowo dziecięcy z Tarnowa i Monodia Caelestis złożona ze studentów i absolwentów Podyplomowych Studiów z Monodii Liturgicznej, również prowadzona przez Susi.
Chorały gregoriańskie posiadają również bardzo ciekawą historię…?
o. Karol Cetwiński OSB: Tak, śpiew gregoriański ma bardzo bogatą historię, istniejąc prawie od samych początków kościoła. Trudno by było opowiedzieć krótko o całej historii. Rzeczywiście, teraz za śpiew gregoriański przyjmuje się śpiew, który jest po łacinie, – śpiew jednogłosowy, posiadający specjalną modalność, powiedzmy – specjalny charakter melodii i towarzyszący jakiejś akcji liturgicznej, czy to liturgii godzin czy mszy świętej. Jego początki jednak mają swoje korzenie bardziej w języku greckim pokazując, że jednak wcześniej w kościele obecny był właśnie ten język, łacina weszła później. Tak jak rozwijała się zarówno historia filozofii, jak i badania teologiczne, rozwój medycyny, fizyki i wszystkich nauk, tak samo też muzyka w Europie rozwinęła się – w tę stronę, że od XII wieku ruszyła w kierunku szukania harmonii, szukania współbrzmień z dźwiękami, w stronę polifonii. Chorał został więc zapomniany, lecz przez te wszystkie lata wciąż jednak obecny. Przez to jednak, że nie był już tym pierwszym śpiewem który był studiowany od XII wieku aż do dzisiaj, zajmowało się nim mniej osób, był uważany za mniej uroczysty. Teraz, przez ostatnie lata, mniej więcej, powiedzmy, od jakichś stu lat, widać znów ożywienie w badaniach nad śpiewem gregoriańskim. Miał on w swojej historii różne swoje okresy, – złoty okres pomiędzy tym, kiedy kościół uzyskał od cesarza Konstantyna wolność wyznawania i praktykowania swojej religii, – (chrześcijaństwo zostało uznane właśnie przez Konstantyna), aż do momentu narodzenia się polifonii, a może nawet trochę wcześniej, do XI wieku, – to taki złoty okres dla śpiewu gregoriańskiego, kiedy ustabilizował się cały repertuar, kiedy był to jedyny śpiew w kościele. Istniały ośrodki, które zajmowały się tą muzyką w sposób naprawdę poważny i ten śpiew był bardzo piękny. Potem były różne okresy, śpiewano też chorał na sposób rytmiczny, ludowy itd, różne tradycje, różne formy, nie był on nigdy bardzo jednolity. Natomiast historia jego jest bardzo bogata i bardzo długa, też przez to, że chorał jest podstawą dla polifonii, – pierwsze kompozycje polifoniczne bazowały na chorale biorąc od niego melodię i strukturę.
Konferencja odbędzie się w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu, najstarszym istniejącym klasztorze w Polsce. Proszę nam o nim opowiedzieć.
o. Karol Cetwiński OSB: Opactwo w Tyńcu jest klasztorem benedyktyńskim, jednym z trzech w Polsce, założony w 1044 roku, jak mówi legenda, przez mnichów z Cluny. Początki są nie do końca jasne, wiemy jednak że kościół z klasztorem i pewnym uposażeniem istnieje już od 1124 roku, poświadcza to stosowny dekret opata Kardynała Idziego, który wizytował ten nasz tyniecki klasztor. Przez lata był on ośrodkiem niezwykle ważnym od strony muzycznej i liturgicznej. Tak jak dzisiaj praktykujemy liturgię, tak samo nasi bracia sprzed wieków obdarzali ją podobną troską, świadczą o tym księgi muzyczne, świadczy o tym też to, że przez jakiś czas istniała w Tyńcu jakaś kapela. Na pewno byli organiści, różne instrumenty, – tak samo liturgia była otoczona wielką czcią, pielęgnowana przez kolejne pokolenia mnichów, o czym z kolei świadczą nie tylko księgi liturgiczne, ale też kielichy czy ornaty, które znajdują się obecnie w archiwum w Skarbcu Katedralnym w Tarnowie, czy jak w przypadku ksiąg – w różnych muzeach w Polsce, np. w Muzeum Narodowym w Warszawie. Wiemy stąd, że mnisi dbali o to przez wieki. To samo dotyczy też najnowszej historii Tyńca, po Soborze Watykańskim II, w okresie reformy w kościele od strony ksiąg liturgicznych czy języka – może wprost nie narzuconego przez sobór, ale potem w dokumentach przyjętych jako przejście do języków narodowych, języków lokalnych. Wtedy też ojciec Franciszek Małaczyński przygotował tłumaczenie mszału, powstała u nas z inicjatywy ojca Augustyna Jankowskiego Biblia Tysiąclecia. Działał też ojciec Paweł Sczaniecki od strony historii liturgii, od strony muzyki również istniało kilku ojców, w ostatnich latach ojciec Bernard Sawicki, wcześniej ojciec Tomasz Dąbek, ojciec Karol Meissner, ojciec Leon Knabit, który też wiele pracy włożył w to, aby zachować śpiew gregoriański, zachować właśnie tę formę muzyki, która jest pierwszym śpiewem kościoła, przykładem dla innych gatunków, które się pojawiają w kościele. Jako śpiew, który ma doskonałą formę, jest piękny sam w sobie jako muzyka, a co więcej – niesie tekst, piękny tekst biblijny, poza tym opracowuje go teologicznie. Jest on bardzo ciekawy w tych trzech wymiarach, a oprócz tego ma jeszcze długą historię. Staramy się więc o niego dbać, by były kompetentne osoby, wykształcone, które się nim zajmują; staramy się też go promować. Taka jest historia Tyńca od strony liturgicznej.
Planowane co dwa lata konferencje nie tylko prowadzą do wymiany wiedzy na temat aktualnego stanu badań nad muzyką liturgiczną w Polsce, lecz przyczyniają się także do autentycznego poszerzenia stanu badań. Jak wspomina Ojciec poprzednią, pierwszą edycję wydarzenia? Co wniosła do świata badań nad polskimi średniowiecznymi rękopisami?
o. Karol Cetwiński OSB: Poprzednia konferencja organizawana 2 lata temu poświęcona Sakremanterzowi Tynieckiemu była bardzo ciekawa, ponieważ ten cel, jakim było zbliżenie się środowisk muzycznych i liturgicznych został osiągnięty: zostały nawiązane jakieś kontakty, nawet prywatne, między uczestnikami konferencji. Dla mnie była ciekawa również od tej storny, że powstały nie tylko kwestie muzyczne czy liturgiczne, ale pojawił się także temat dotyczący samych początków Tyńca oraz jego fundacji. Pojawił się temat samego Sakramentarza, – tego, czy powstał dla Tyńca, czy został sprowadzony, czy klasztor powstał faktycznie z fundacji niemieckiej, czy można podtrzymywać legendę o fundacji kluniackiej, … takie ciekawe tematy się pojawiły. Ale, najważniejsze, że główny cel zbliżenia środowisk muzycznych i liturgicznych został osiągnięty, dlatego chcemy kontynuować ten cykl. W tym roku konferencja odbędzie się w dniach 7-8 października a potem będziemy kontynuować ją co dwa lata.
Udział w konferencji oraz koncertach i mszach jest bezpłatny. Dla tych jednak, którym nie uda się dotrzeć do Tyńca, również istnieje możliwość uczestniczenia w nich online, prawda?
o. Karol Cetwiński OSB: Tak, udział w konferencji jest bezpłatny, natomiast noclegi i posiłki są dodatkowo płatne. Bezpłatny jest udział także udział w koncertach oraz materiały w formie książeczki, identyfikator dla uczestników. Dodatkowo, dla tych z Państwa, którzy nie mogą uczestniczyć na żywo, zaplanowana jest transmisja online na kanale youtube telewizji tynieckiej tyniec.tv
Szczegółowy plan Konferencji: https://kultura.benedyktyni.com/miedzynarodowa-konferencja-ad-fontes-cathedralis-cracoviensis/