Cieszące się wielkim uznaniem interfejsy Focusrite Scarlett doczekały się drugiej generacji. Przedstawiamy wam najmniejszy spośród dostępnych modeli, oferujący tę samą jakość dźwięku i komfort pracy co najwyższe modele serii, tyle że w kompaktowym wydaniu – idealnym dla gitarzystów i singer-songwriterów.
Scarlett to podobno najlepiej sprzedająca się linia interfejsów USB na świecie. Nie mamy co prawda dostępu do globalnych danych rynkowych, ale powszechne uznanie, jakim cieszą się modele Scarlett, pozwala przypuszczać, że może być to prawdą. Wśród wielu entuzjastycznych opinii na ich temat najczęściej wymieniane zalety to solidność i niezawodność, bezproblemowość i prostota obsługi, a nade wszystko znakomita jakość dźwięku uzyskiwana dzięki dobrym preampom i dobrej klasy przetwornikom analogowo-cyfrowym, dającym m.in. duży odstęp sygnału od szumu. Z tego też powodu Scarlett bardzo często staje się wyborem zawodowych muzyków.
2ND GEN
Wśród ulepszeń, jakie wprowadzono do drugiej generacji interfejsów Scarlett, na pierwszym miejscu wymienia się częstotliwość próbkowania, którą można ustawić na maksymalną wartość 192 kHz (w wersji pierwszej możliwości kończyły się na 96 kHz) przy 24 bitach. Ta różnica ma znaczenie, chociaż nie tak wielkie jak kolejne usprawnienie, polegające na zmniejszeniu latencji dwu-, a nawet trzykrotnie w stosunku do generacji pierwszej – w zależności od komputera, systemu operacyjnego, programu DAW i ustawień interfejsu osiąga ona nawet poniżej 3 ms, a standardem są okolice 3–5 ms.
Inne ważne rzeczy, niewidoczne dla oka i nawet często niesłyszalne dla ucha, ale mające znaczenie dla pracy urządzenia, to nowo zaprojektowane wejścia instrumentalne, pozwalające użyć nawet bardzo mocne pickupy gitarowe bez obaw o niechciane klipowanie sygnału. Dopracowano też sposób regulacji wzmocnienia na obu wejściach – mikrofonowym i instrumentalnym – celem ułatwienia użytkownikowi ustawienia odpowiedniego poziomu płynnie, bez nagłych skoków.
O bezpieczeństwo urządzenia zadba nie tylko gruba, aluminiowa obudowa i stabilne gumowe nóżki, zwiększające przyczepność do powierzchni biurka, ale także wewnętrzny układ chroniący przez przepięciami zarówno na wejściu, jak i na wyjściu.

OBSŁUGA
Focusrite Scarlett Solo jest bajecznie prosty w obsłudze. Po podłączeniu do komputera pobieramy ze strony producenta odpowiednie sterowniki (zwracając uwagę, żeby były to drivery dla drugiej generacji Scarlett) i w zasadzie jesteśmy gotowi do akcji! Interfejs działa w protokole ASIO obsługiwanym przez wszystkie popularne DAW-y – czy to na PC, czy na Mac, także z kompatybilnością nie będzie żadnego problemu.
Już przy pierwszym kontakcie z urządzeniem czuć jego „porządność”: gniazda wejściowe i słuchawkowe ciasno obejmują wtyk jack, gwarantując ścisłe i nieruchome przyleganie elementów przewodzących.
Potencjometry GAIN kręcą się z pewnym oporem, co pozwala uniknąć niekontrolowanego zabrnięcia w rejony niebezpieczne, jeśli chodzi o poziom wejściowy, a po jego ustaleniu minimalizuje ryzyko przypadkowego przesunięcia pokrętła. Są one podświetlone dookoła, a kolor światełka zmienia się od zielonego do pomarańczowego i ostatecznie czerwonego, jeśli sygnał jest zbyt mocny. Pokrętło głośności jest większe i chodzi nieco lżej (ale też nie przesadnie lekko), dzięki czemu łatwiej nim operować.
NAGRYWANIE
Za pomocą aplikacji ASIO Control Panel wielkość buforu Focusrite Scarlett Solo ustawić można w zakresie od 16 do 1024 próbek, chociaż niektóre DAW-y (np. Pro Tools) mogą nie schodzić aż tak nisko. Mimo to, nawet poruszając się w okolicach 32–64 próbek, latencja, jakiej doświadczamy jest niezauważalna, co umożliwia swobodną grę i nagrywanie z użyciem gitarowych wtyczek typu Guitar Rig czy AmpliTube, a brzmienie i dynamika są tak znakomite, że możemy łatwo dać się ponieść, jakbyśmy grali na prawdziwym lampowym piecu.
Jeśli jednak w momencie rejestracji nie jest nam potrzebne przetwarzanie sygnału – np. kiedy nagrywamy instrument akustyczny lub brzmienie kreujemy sprzętowo na wcześniejszym etapie, jeszcze przed wejściem do interfejsu, warto skorzystać z opcji DIRECT MONITOR, czyli odsłuchu sygnału bezpośrednio z wejścia, przed konwersją A/D, a więc z latencją równą zeru.
Scarlett Solo daje możliwość podłączenia mikrofonu (także pojemnościowego dzięki włączanemu zasilaniu Phantom) oraz instrumentu (gitary elektrycznej, basowej, elektroakustycznej, ale też np. keyboardu lub instrumentu smyczkowego z przetwornikiem piezoelektrycznym) za pomocą kabla jack 1/4” mono – wejście drugie ma przełącznik wstępnie definiujący poziom wzmocnienia odpowiednio dla instrumentu lub sygnału liniowego.
Korzystając z tego interfejsu, możemy więc nagrywać wokal i instrument lub też dwa instrumenty jednocześnie albo np. rejestrować gitarę akustyczną równolegle z pickupu i mikrofonu, by później w miksie połączyć oba te źródła w dowolnych proporcjach. Focusrite Scarlett Solo jest więc idealnym wyborem dla śpiewających gitarzystów i gitarzystek oraz wokalno-instrumentalnych lub czysto instrumentalnych duetów, nie mówiąc już o rejestracji pojedynczych partii, np. wokalu do gotowych podkładów, głosu lektorskiego czy tworzenia podcastów audio lub wideo.

SOFTWARE
Dołączanie oprogramowania do interfejsów audio jest już od dawna standardem, także raczej nie ma się co temu dziwić, ale w tym wypadku dostaniemy jednak nieco więcej niż u konkurencji. Po pierwsze Avid Pro Tools | First – uproszczoną wersję najpopularniejszego w profesjonalnych studiach programu DAW, którą co prawda może sobie ze strony Avid pobrać każdy, nie tylko nabywca Focusrite Scarlett, ale ci mogą także cieszyć się dostępem do dwunastu wtyczek zaczerpniętych prosto z gitarowego procesora Eleven Rack w ramach Focusrite Creative Pack.
Alternatywnie, do produkcji muzyki na naszym nowym Focusrite Scarlett Solo dostaniemy program Ableton Live Lite, a także zestaw przydatnych plug-inów od Focusrite, Softube i Novation, do wykorzystania w dowolnej roboczej stacji audio. Wszystko to co prawda nie znajduje się w pudełku razem z interfejsem – tam znajdziemy unikalny kod dostępu, dzięki któremu pobierzemy wszystkie gratisy ze strony Focusrite.
Jest jeszcze coś. Wszyscy zarejestrowani na stronie producenta użytkownicy sprzętu Focusrite mają dostęp do akcji Plugin Collective, w której co miesiąc udostępniane są darmowe wtyczki różnych firm – jak dotąd były to plug-iny od Izotope, Eventide, Sound Radix, a w listopadzie 2016 można było pobrać ciekawy pakiet wzmacniaczy i efektów gitarowych Bias FX.
PODSUMOWANIE
Jeśli szukasz pierwszego interfejsu na rozpoczęcie przygody z nagrywaniem i chcesz od razu kupić coś porządnego, ale nie wydać na to fortuny, to w tej budżetowej klasie nie znajdziesz chyba nic lepszego. Testowany Focusrite Scarlett Solo można polecić nie tylko osobom początkującym, lecz również tym bardziej obytym z home recordingiem, które po prostu nie potrzebują większej liczby wejść i wyjść, a zależy im na czymś poręcznym i mobilnym, co nie zajmuje dużo miejsca w torbie z laptopem. Urok serii Scarlett polega na tym, że wszystkie należące do niej modele oferują tę samą jakość preampów i przetworników, a różnią się tylko liczbą wejść i dodatkowych funkcji; dzięki każdemu z nich uzyskamy tak samo dobre rezultaty brzmieniowe, a nasz wybór podyktowany będzie wyłącznie względami praktycznymi.
Tekst: Mikołaj Służewski
DANE TECHNICZNE
Przetworniki A/D D/A: 24-bit/192 kHz
Ilość kanałów: 2 IN / 2 OUT
Dodatkowe funkcje: zasilanie Phantom +48V, DIRECT MONITOR
Wejścia/wyjścia: MIC IN [XLR], INST/LINE IN [jack 1/4”], LINE OUT (L, R) [cinch], słuchawkowe [jack 1/4”], USB [2.0; typ B]
Wymiary: 144 × 119 × 44 mm
Ciężar: 0.43 kg
Cena Focusrite Scarlett Solo 2nd Gen: 459 PLN
Do testu dostarczył:
Audiotech
ul. Łagiewnicka 20
02-860 Warszawa
tel. (22) 6482935
Internet: www.audiotechpro.pl, global.focusrite.com
Test ukazał się w numerze 1/2017 miesięcznika Muzyk.