Las, woda, mnóstwo syntezatorów w jednym miejscu i wieczorne koncerty – czy to nie brzmi zachęcająco? Co prawda mniej więcej sto kilometrów za naszą zachodnią granicą, ale cóż to jest. Gdzie możemy liczyć na takie atrakcje w takiej scenerii i o czym tu mowa? Oczywiście o odbywających się w Berlinie targach SUPERBOOTH. W tym roku termin imprezy był wyjątkowo sprzyjający odwiedzeniu naszych zachodnich sąsiadów, gdyż wypadał w nasz majowy długi weekend (3-5.05). Oczywiście każdy lubi co innego, ale dla miłośników syntezatorów – nie tylko modularnych – była to świetna okazja, z której mam nadzieję niejeden z rodaków skorzystał…
Podobnie jak rok temu targi zlokalizowane były w „pięknych okolicznościach przyrody” czyli w otoczonym lasem Centrum Rekreacyjno-Wypoczynkowym FEZ ulokowanym we wschodniej części Berlina. Udana poprzednia edycja z jednej strony utwierdziła organizatorów, że podążają w dobrym kierunku, ale jednocześnie sprawiła że poprzeczka poszła w górę. Pozostało zatem wziąć się do roboty, ściągnąć na SUPERBOOTH więcej wystawców i zapewnić im większą przestrzeń wystawową. Czy to się udało? Jak najbardziej – niemal 250 firm prezentujących swoje produkty w porównaniu z nieco ponad 160 w ubiegłym roku to świetny wynik. Zdecydowana większość ubiegłorocznych wystawców wróciła w tym roku, a doszło do nich niemal drugie tyle. Chyba każdy organizator targów muzycznych życzyłby sobie takiego wzrostu. Więcej stoisk wymaga oczywiście więcej miejsca, ale okazało się że centrum FEZ ma jeszcze wolne przestrzenie.
Chociaż targi SUPERBOOTH skierowane są w głównej mierze do miłośników i producentów systemów modularnych to w Berlinie nie brakowało też bardziej tradycyjnych syntezatorów i instrumentów. Co więcej, organizatorom udało się przyciągnąć na targi jeszcze większe grono ich producentów. Podobnie jak w ubiegłym roku nie zabrakło też premier co jest kolejnym dowodem na rosnący status berlińskich targów, także w oczach firm produkujących instrumenty. Chociaż niektóre z nowości ujawniono tuż przed rozpoczęciem imprezy a nie bezpośrednio na niej to tam właśnie można je było zobaczyć publicznie (i wypróbować) po raz pierwszy. Przykładem tego były m.in. Sequential Prophet X firmy Dave Smith Instrument (więcej o nim piszemy w dziale Nowości), niewielki UNO Synth (pierwszy sprzętowy syntezator IK Multimedia) czy hybrydowy syntezator o nazwie Medusa będący wspólnym dziełem polskiej firmy Polyend i greckiego Dreadboxa, oferujący po trzy analogowe i cyfrowe oscylatory, po 5 niezależnych generatorów obwiedni DADSR i generatorów LFO oraz matrycę złożoną z 64 padów służących zarówno za kontroler jak i sekwencer. Wspomniana już firma Dreadbox pokazała też nowe wcielenie syntezatora Erebus (v3). Prawdziwy „atak klonów” przypuściła firma Behringer, która zaprezentowała w Berlinie syntezatory Odyssey, MS-101, Pro-One, Vocoder VC340 i Model D oraz automat perkusyjny RD-808. Ofertę uzupełniał też syntezator Neutron.
Chociaż w tym roku firma Novation nie przygotowała sprzętowych nowości to prezentowała nadchodzącą aktualizację oprogramowania dla Circuit i Circuit Mono Station, która przyniesie ze sobą nie tylko kilka ciekawych i przydatnych rozwiązań ale także nowy edytor programowy dla pierwszego z modeli. Na stoisku nie zabrakło też ubiegłorocznej premiery czyli syntezatora Peak, jak i innych instrumentów.
Arturia prezentowała oczywiście swoje nowe syntezatory MiniBrute 2 i 2S oraz skrzynie RackBrute dla modułów Eurorack. Poza instrumentami, zobaczyć można było m.in. klawiaturę sterującą KeyLab Essential w limitowanym czarnym wykończeniu.
Korg postawił w tym roku głównie na syntezator prologue udostępniając na stoisku kilka jego egzemplarzy. W przeszklonej gablocie prezentowany był też prototyp tego instrumentu, a ciekawostką była karta SDK przygotowana z myślą o programistach zainteresowanych np. tworzeniem nowych oscylatorów dla sekcji MULTI ENGINE. Prezentowana była też cała rodzina instrumentów volca i inne syntezatory tej firmy (np. minilogue, MS-20 mini). Był też „korgowski” ARP Odyssey co oznacza że w różnych częściach kompleksu prezentowane były dwa instrumenty wzorowane na tym samym klasyku…
Na stoisku firmy Roland znalazła się m.in. cała gama kompaktowych instrumentów z linii Roland Boutique, jak również produkty z rodziny AIRA (w tym TR-8S), jak i inne syntezatory. Nie zabrakło też prezentacji platformy Roland Cloud z wirtualnymi emulacjami klasycznych instrumentów tej marki.
Swoje produkty prezentowały w Berlinie także takie firmy jak Akai (MPC X i MPC Live), Analogue Solutions (Fusebox, Treadstone), Black Corporation (desktopowe syntezatory Deckard’s Dream i KIJIMI), DASZ, Elektron (m.in. Digitone, Digitakt czy Analog Rytm MkII), FingerSonic (desktopowy SYNSET FM), Jomox, Modor, Moog (m.in. perkusyjny DFAM, Mother-32 czy Subsequent 37 CV oraz syntezatory modularne), Nonlinear Labs, Polivox, Schmidt, SOMA (LYRA-8 oraz sterowany głosem Pipe), Soulsby (Atmultitron), Studiologic (Sledge), Tasty Chips Electronics (granularny GR-1), Teenage Engineering (m.in. syntezator OP-Z) czy Waldorf (Quantum, STVC). Swoje stoisko miała też firma Access z mającym już swoje lata syntezatorem Virus. W Berlinie znalazło się nawet miejsce dla instrumentów typu stage piano, które reprezentowały marki Kurzweil (w tym SP6) i Nord (m.in. Nord Piano 4). Zobaczyć też można było mellotrony.
Yamaha prezentowała nie tylko instrumenty z aktualnej oferty (MONTAGE, MX, reface), ale także „kącik pamięci” z syntezatorami pochodzącymi z lat 70., 80. i 90. XX wieku (CS-40M, CS-80, cztery różne modele z serii DX, VL1, VP1). Ciekawym dodatkiem dla syntezatora reface DX był dedykowany kontroler przygotowany przez firmę Dtronics – DT-RDX, pozwalający wygodnie sterować wszystkimi parametrami instrumentu.
Skoro już mowa o przeszłości, to małe „muzeum” przygotowała też firma Elektron, świętująca 20-lecie istnienia. W gablotach prezentowane były takie produkty jak chociażby SidStation, Machinedrum czy Monomachine.
Oczywiście pod względem ilościowym, najwięcej było firm zajmujących się tworzeniem systemów modularnych w formacie Eurorack. Mnogość tego typu manufaktur oferujących mniej lub bardziej rozbudowaną gamę modułów, a przede wszystkim różnorodność opracowywanych przez nie produktów nie przestaje zadziwiać. Podczas tegorocznej edycji targów SUPERBOOTH także w tym sektorze rynku nie zabrakło nowości.
Cztery nowe moduły pozwalające rozbudować SYSTEM-500 pokazała firma Roland (oscylator, filtr, mikser i jeden wielofunkcyjny), a dwa nowe produkty zaprezentowała rodzima firma XAOC Devices. Pierwszy z nich to rozbudowany addytywny oscylator o nazwie Odessa, a drugim był Zadar czyli generator obwiedni bazujący na syntezie wavetable. Swój pierwszy moduł (jeszcze w formie prototypu) o nazwie CVilization zaprezentowała firm u-he specjalizująca się dotąd w oprogramowaniu. Firma Five12 postanowiła z kolei przenieść do formatu Eurorack sekwencer ze swojego programu Numerology. Do grona producentów modułów postanowiła dołączyć też firma Modor, które pokazała dwa filtry w formacie Eurorack. Zgodnie z zapowiedzią, nowości prezentowała też firma Pittsburgh Modular, a były nimi Lifeforms Primary Oscillator i Electronic Sequence Designer 128. Na stoisku nie zabrakło też syntezatora Microvolt 3900. Cztery nowe moduły pokazała firma MFB (oscylator, filtr, generator obwiedni i VCA z oscyloskopem), która prezentowała też nową wersję jednego ze swych automatów perkusyjnych czyli Tanzbär 2. Dwa nowe produkty – (arches) i DS1drumstation pokazała z kolei firma Soundmachines.
Różnorodne moduły w formacie Eurorack (w niektórych przypadkach także zupełnie nowe) można też było zaobserwować na stoiskach takich firm jak 1010music, 4ms Company, Abstract Data, Advanced Circuit Lab, AJH Synth, Bastl Instruments, Befaco, Buchla, Doepfer, eowave, Erica Synths (m.in. cały perkusyjny system stworzony z myślą o twórach muzyki techno), Expert Sleepers, Frap Tools, Future Sound Systems, Humble Audio, intellijel, Klavis Technologies, KOMA Elektronik, Livestock Electronics, Make Noise, Mordax, Rossum Electro-Music, Squarp Instruments, This Is Not Rocket Science, Tiptop Audio, Tubbutec, Verbos Electronics, Vermona, Winter Modular, WMD czy ZVEX Modular.
Systemy modularne w uniwersalnym formacie Eurorack mają to do siebie, że współistnieć i współpracować mogą w nich ze sobą produkty różnych producentów, gdyż każdy może skonfigurować swoją skrzynię tak, jak sam chce. Nikogo nie dziwiło zatem, że na wielu stoiskach (zwłaszcza tych twórców, którzy nie oferują zbyt szerokiej palety własnych modułów), z produktami wystawiającej się firmy sąsiadowały moduły innych marek. Oczywiście nie brakowało też bardziej jednorodnych systemów, składających się wyłącznie z modułów jednej firmy.
Wśród wystawców nie brakowało też firm oferujących rozmaite dodatki i akcesoria, zarówno do systemów Eurorack jak i samodzielnych instrumentów. Były zatem skrzynie i walizki na moduły, obudowy i panele frontowe (tu ciekawostka – polska firma GRAWART), interfejsy i inne akcesoria MIDI (Kenton, Retrokits) czy osłony/pokrywy na instrumenty (Decksaver). Nie brakowało też najróżniejszych kontrolerów MIDI, od tradycyjnych po bardziej nietypowe i nowatorskie (np. Expressive E, Icon, Intech Studio, Joué, SoundForce). Po targach „kręcili się” także twórcy kontrolera Neova (Enhancia).
Podobnie jak w ubiegłym roku, poza szeroką gamą syntezatorów, na berlińskich targach prezentowany był także sprzęt studyjny – interfejsy audio, monitory, procesory sygnałowe czy słuchawki. Z grona firm specjalizujących się w odsłuchach obecne były m.in.: ADAM Audio, EVE Audio, Genelec, Mackie (na stoisku były też miksery i interfejsy audio) czy Monkey Banana (firma pokazała także mikrofony). Oczywiście monitory tych i innych marek (Yamaha, PMC, Focal, KRK, Behringer, APS) można też było zaobserwować na poszczególnych stoiskach. Interfejsy audio prezentowały m.in. firmy Steinberg (w tym nowe UR-RT2 i UR-RT4), RME, Icon czy Apogee. Był też SPL (m.in. Madison i Madicon) czy procesory sygnałowe Arrel Audio i Tegeler Audio Manufaktur. W Berlinie obecna też była poznańska Zylia, która prezentowała swój mikrofon ZM-1 z 19 kapsułami oraz przeznaczone do współpracy z nim oprogramowanie.
Na targach prezentowane były też różnego rodzaju efekty, w tym filtry (Euterpe Synthesizer Laboratories, Sherman, NIIO Analog) czy typowo gitarowe procesory (EarthQuaker Devices, Line 6, TC Electronic). Swój hybrydowy procesor łączący sprzętowy kontroler z programowymi efektami pokazała firma MOD Devices.
Chociaż targi SUPERBOOTH to przede wszystkim sprzęt, w Berlinie nie brakowało też oprogramowania. Swoje aplikacje prezentowały m.in. takie firmy jak Ableton, accSone, Arturia, Avid, Bitwig, Dialog Audio, IK Multimedia, Image-Line, Kilohearts, KV331 Audio (z dedykowaną klawiaturą sterującą), Magix, Native Instruments, Propellerhead, Roland, Softube, Soundtoys, Steinberg, Tracktion czy UVI. Także tutaj nie zabrakło nowości, takich jak chociażby instrumenty Quanta firmy Audio Damage czy Flexion firmy JoboMusic. Firma Spectrasonics (z obecnym na miejscu Erikiem Persingiem) prezentowała nadchodzącą aktualizację Omnisphere do wersji 2.5, oferującą integrację z szeroką gamą sprzętowych syntezatorów, które można wykorzystać jako kontrolery dla aplikacji. Na stoisku u-he zobaczyć można było z kolei robocze wersje dwóch nowych efektów (w tym Colour Copy Delay).
Sprzęt sprzętem ale na takich targach jak te w Berlinie niezwykle istotny jest też czynnik ludzki. Impreza ta ma mimo wszystko nieco luźniejszy charakter niż większe, bardziej biznesowe targi. Dzięki atmosferze panującej w centrum FEZ i jego otoczeniu oraz zgromadzeniu wszystkich „pod jednym dachem”, SUPERBOOTH jest świetnym miejscem na wymianę doświadczeń czy nawiązywanie współpracy w nieco mniej formalnych warunkach. Obecność w jednym miejscu wielu twórców zajmujących się z grubsza tym samym jest idealną okazją nie tylko do podpatrywania tego w jakim kierunku podążają inni producenci modułów, ale także dyskusji i wspólnych prób rozwiązywania problemów czy szukania odpowiedzi na nurtujące eurorackowców pytania. Oczywiście wszystko to jest też z korzyścią dla gości odwiedzających targi, mających możliwość bezpośredniej rozmowy z przedstawicielami firm, a często właśnie samymi ich założycielami. Do tego wszystkiego dochodzi naturalnie możliwość kontaktu z tak szeroką gamą produktów i ich wypróbowania. Cieszy też obecność polskich wystawców, których stoiska cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Tak jak poprzednio, przez trzy dni trwania targów SUPERBOOTH18 wystawie sprzętu towarzyszyły rozmaite dodatkowe wydarzenia. Były wśród nich m.in. warsztaty poświęcone systemom modularnym czy oprogramowaniu – zarówno dla początkujących jak i bardziej zaawansowanych, jak również prezentacje prowadzone przez różne firmy oraz spotkania zwane Gesprächskonzert. Nie brakowało też prelekcji czy projekcji filmów. Wieczorny program to z kolei koncerty, chociaż występów na scenie plenerowej nie brakowało też w ciągu dnia.
Centrum FEZ wypróbowane „w boju” już w ubiegłym roku ponownie sprawdziło się jako miejsce targów, choć nie jest to obiekt typowo wystawowy. Oczywiście jest to w dużym stopniu związane z wielkością stoisk, które w większości są dość „miniaturowe”, ale wystarczające do zaprezentowania produktów. Mimo, że obiekt ten znajduje się z dala od centrum, to nie ma problemu z dojazdem i to różnymi środkami transportu. Znacznie większa liczba wystawców przybyłych w tym roku na SUPERBOOTH nie stanowiła zbyt dużego wyzwania, gdyż organizatorom udało się „znaleźć” w tym kompleksie całkiem sporą salę, w której ulokowano niemal sześćdziesiąt stoisk.
Chociaż targi w Berlinie są imprezą wyspecjalizowaną, skierowaną przede wszystkim do entuzjastów świata systemów modularnych, syntezatorów i muzyki elektronicznej, to być może to właśnie jest ich mocną stroną. Można stwierdzić że SUPERBOOTH jest miejscem spotkań ludzi o wspólnej pasji i dotyczy to zarówno wystawców jak i zwiedzających. Impreza rośnie w siłę nie tylko pod względem liczby firm prezentujących swoje produkty i osób przybywających by je zobaczyć, ale także statusu wśród imprez wystawienniczych. Organizatorzy mogą być chyba spokojni o przyszłość targów. Także pasjonatów syntezatorów i innych elektronicznych instrumentów muzycznych nie trzeba chyba specjalnie namawiać, żeby pojawili się na kolejnej edycji SUPERBOOTH…
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Bartczak
Strona internetowa targów SUPERBOOTH18 – www.superbooth.com
Artykuł ukazał się w numerze 6/2018 miesięcznika Muzyk.