Popularność syntezatorów analogowych chyba nikogo już nie dziwi, bowiem dzięki nietypowemu brzmieniu mają one wielu zwolenników. Niemniej przy współczesnym rozwoju techniki, ogromnej ilości dostępnych urządzeń chyba coraz większą rolę odgrywać zaczyna dla muzyka oryginalność barw udostępnianych przez wybrany instrument. Przecież czy można w setkach nagrań słuchać serii Juno firmy Roland czy Korg MS-10? Jeżeli ktoś szuka dla siebie alternatywnego syntezatora za niewielkie pieniądze proponuję zainteresować się produktem włoskiej firmy Crumar, syntezatorem BIT99 należącym do grona mniej popularnych, choć dysponujących niemałym potencjałem brzmieniowym.
WYGLĄD INSTRUMENTU
Przy pierwszym kontakcie w oczy rzuca się biały kolor obudowy instrumentu. Boki urządzenia wykonane zostały z tworzywa sztucznego natomiast spód, część tylna oraz panel przedni – z metalu. Przyjrzyjmy się dokładniej panelowi przedniemu, na którym znajdziemy różnorodne przyciski, suwaki, wyświetlacze oraz schemat blokowy toru syntezy. Pewnie niejednego z Czytelników zastanowił fakt występowania owego schematu. Cóż to jest i po co? Otóż Crumar BIT99 był jednym z pierwszych urządzeń, w których zastosowano cyfrowy sposób zarządzania torem syntezy. Zamiast tradycyjnych pokręteł, czy suwaków, każdemu blokowi przypisano adres (ADDRESS) w postaci kilku cyfr. Ów schemat, pokazuje wszystkie adresy – np. zmianie amplitudy fali wytwarzanej przez LFO1 (DEPTH) odpowiada numer 11, odstrojeniu DCO2 (DETUNE) – numer 45 itd. W jaki sposób odbywa się edycja? Na początku naciskamy przycisk ADDRESS i wybieramy numer odpowiadający funkcji, którą chcemy poddać edycji. Następnie możemy zmienić jej zakres za pomocą przycisków numerycznych. Czy jest to uciążliwe? Bardzo, a miała to być swoista rewolucja… Na szczęście współcześni producenci syntezatorów powrócili do „starych dobrych gałek”.
Z lewej strony odnajdziemy dwa manipulatory kołowe: Pitch Bend (BEND) i Modulation (MOD). Za pomocą pierwszego z nich możemy odstroić dowolną barwę o 3 półtony w dół lub w górę, drugi natomiast steruje modulacją generatora DCO, a zakres jego działania możemy zdefiniować za pomocą funkcji WHEEL AMT. Powyżej, po prawej stronie znajdziemy cztery niewielkie, dwucyfrowe wyświetlacze LED: VALUE, ADDRESS, LOWER PRG i UPPER PRG. Jak nietrudno domyślić się informują one kolejno o wartości wybranego parametru, jego adresie oraz o numerze programu LOWER i UPPER. Pod wyświetlaczem VALUE umieszczone zostały dwa przyciski koloru czarnego, które pozwalają na zwiększenie, bądź zmniejszenie wartości edytowanego parametru. Pod nimi widoczne są dwa potencjometry suwakowe odpowiedzialne za sterowanie poziomami głośności, odpowiednio dla barwy Lower i Upper. Po prawej stronie znajdziemy 10 przycisków numerycznych oraz 3 przyciski: ADDRESS, LOWER, UPPER (ich naciśnięcie jest wymagane, gdy chcemy wybrać adres do dalszej edycji, lub numer programu LOWER bądź UPPER). Przesuwając wzrok na prawo, ujrzymy przyciski: PARK/WRITE oraz COMPARE. Pierwszy z nich służy do zapisu barwy do wewnętrznej pamięci instrumentu. Niemniej czynność ta składa się z dwóch etapów, pierwszy (jednokrotne naciśnięcie przycisku PARK/WRITE) to zapisanie barwy do tymczasowej pamięci instrumentu (TEMPORARY), drugi (ponowne naciśnięcie przycisku PARK/WRITE) jest już finalnym zapisem barwy do pamięci wewnętrznej. Dzięki temu, gdy stwierdzimy, że edycja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, możemy powrócić do ustawień pierwotnych. Z kolei COMPARE jest funkcją umożliwiającą bezpośrednie porównanie barwy edytowanej z wyjściową. Tuż pod nimi umieszczono dwa kolejne przyciski: SPLIT i DOUBLE. Pierwszy umożliwia podział klawiatury na dwie strefy ze zmiennym punktem podziału, do których możemy przypisać dwie rożne barwy. W efekcie będziemy mogli jednocześnie korzystać z dwóch, rożnych barw. Jeżeli więc ktoś zamierza grać na opisywanym instrumencie „na żywo” jest to z pewnością mile widziana funkcja. Z kolei przycisk DOUBLE umożliwia połączenie dwóch barw. Eksperymentując z tą funkcją możemy uzyskać bardzo ciekawe barwy, charakteryzujące się potężnym brzmieniem, w szczególności gdy połączymy dwie barwy basowe. Funkcja ta niestety zmniejsza polifonię syntezatora o połowę. W ostatniej kolumnie przycisków znalazły się: PRG CHAIN, STEREO OUT, TAPE oraz, nieco nad nimi, potencjometr obrotowy KBD SENS, za pomocą którego możemy zdefiniować czułość klawiatury na szybkość uderzenia. Pierwszy z wyżej wymienionych przycisków umożliwia zapamiętanie numerów trzech kolejnych programów. Jak podaje producent w instrukcji obsługi, wyeliminuje to potrzebę pamiętania numeracji programów podczas tworzenia muzyki. Z kolei naciskając przycisk STEREO OUT będziemy mogli połączyć dwa monofoniczne złącza audio (LOWER i UPPER) w jedno stereofoniczne. Trzeci z wymienionych przycisków, TAPE, umożliwia wczytanie lub zapamiętanie barw na taśmie magnetofonowej. W tym przypadku przycisk SPLIT będzie pełnił funkcję wczytywania (Load), a DOUBLE – zapisu (SAVE). Po środku górnej części panelu przedniego widoczny jest wcześniej omawiany schemat. Bez niego edycja barw jest utrudniona, a nawet niemożliwa, gdyż nie będziemy wiedzieli, jaki element toru syntezy poddajemy edycji. Na szczęście schemat jest dużych rozmiarów tak, że praca z nim nie jest aż tak uciążliwa. Po prawej stronie znajdziemy jeszcze kilkanaście otworów wentylacyjnych dla zasilacza, który się dość szybko nagrzewa oraz futurystycznie wyglądający napis BIT99.
Przejdźmy do tylnej części instrumentu. Z lewej strony widoczny jest przycisk, dzięki któremu możemy włączyć lub wyłączyć zasilanie instrumentu oraz gniazdo służące do podłączenia przewodu zasilającego. Po środku płyty tylnej umieszczono napis BIT99 koloru czarnego, a po prawej – dwa monofoniczne złącza audio (2 × jack 1/4”), trzy gniazda MIDI (IN, THRU, OUT), potencjometr obrotowy PITCH służący do strojenia syntezatora, gniazdo TAPE IN oraz TAPE OUT (2 × jack 1/4”), do których podłączamy magnetofon. Dalej napotkamy suwak MEMORY PROTECT, za pomocą którego możemy włączyć bądź wyłączyć ochronę pamięci wewnętrznej przed zapisem, złącze RELEASE PEDAL (jack 1/4”) służące do sterowania długością wybrzmienia za pomocą zewnętrznego kontrolera nożnego. Ponadto usytuowano tu gniazdo PROGRAM ADVANCE (jack 1/4”) – podłączając do niego kontroler nożny będziemy mogli sterować inkrementacją wartości wybranego parametru lub włączeniem wybranej funkcji. Skrajnie po prawej znajdziemy złącze słuchawkowe PHONE (jack 1/4”).
KLAWIATURA
Klawiatura instrumentu złożona jest z 61 pełnowymiarowych klawiszy, które reagują na siłę uderzenia. Sposób reakcji może być regulowany. Jak na swój wiek klawiatura spisuje się nieźle, niemniej do współczesnych wymagań muzyków dużo jej brakuje. Przykładowo czułość na siłę uderzenia, pomimo istnienia potencjometru pozwalającego na jej regulację, nie oddaje w 100 procentach niuansów dynamicznych gry. Podnadto praca klawiszy przy ofensywnej grze jest gość głośna.
TOR SYNTEZY
Crumar BIT99 jest urządzeniem analogowym z tym małym wyjątkiem, że oscylatory sterowane są cyfrowo. Instrument wyposażono w 2 generatory DCO na głos, 2 generatory małych częstotliwości LFO, generator szumu, blok filtracji VCF oraz wzmacniacz VCA. Przejdźmy jednak do szczegółów. Oba oscylatory wytwarzają trzy rodzaje przebiegów: trójkątny, piłokształtny oraz prostokątny ze zmienną szerokością impulsu. Bardzo miłym dodatkiem jest fakt, że nie jesteśmy ograniczeni do korzystania tylko z jednego przebiegu fali, bowiem producent wyposażył syntezator w możliwość łączenia fal, dzięki czemu możemy tworzyć ich rożne kombinacje. Oznacza to, że każdy z oscylatorów może wytwarzać jednocześnie wszystkie typy fal. Chyba nie muszę Państwu pisać, jak brzmi barwa basu zbudowana np. z podwójnej fali trójkątnej i piłokształtnej, a jak do tego dołożymy jeszcze podwójny przebieg ze zmienną szerokością impulsu… Przyglądając się bardziej szczegółowo DCO1 odnajdziemy funkcję NOISE. Nie jest to nic innego jak dodatkowy generator szumu. Niestety producent nie zamieszcza informacji o rodzaju tego szumu, za to możemy dowiedzieć się, że za jego pomocą możemy wytworzyć „romantyczne” barwy, nawiązujące np. do szumu morza. Rejestry obu generatorów działają w czterech zakresach: 32’, 16’, 8’, 4’. Możemy także, korzystając z funkcji DETUNE, odstroić drugi oscylator względem pierwszego w zakresie 0 – 63 jednostek. Uzyskane dzięki temu efekty brzmieniowe są rzeczywiście bardzo interesujące, z resztą funkcja DETUNE należy do jednej z ulubionych wśród posiadaczy starych syntezatorów i nie tylko. Oprócz tego wśród opcji edycyjnych znajdziemy możliwość kontroli nad szerokością impulsu (PULSEWIDTH). Możemy zarówno określić szerokość impulsu w zakresie 0 – 30 jednostek, jak i zdefiniować jego zależność od wartości komunikatów VELOCITY odczytanych z klawiatury. Ostatnią z funkcji edycyjnych przypisanych grupie oscylatorów jest regulacja ich częstotliwości (FREQ) w skali półtonowej, gdzie każdy z generatorów możemy odstroić łącznie o 12 półtonów.
Następnym blokiem toru syntezy jest sekcja filtracji VCF. Możemy tutaj zdefiniować częstotliwość odcięcia (CUTOFF), ustawić rezonans, regulować zależność czasu fazy ataku od wartości komunikatów VELOCITY oraz zależność częstotliwości odcięcia filtracji od wysokości dźwięku. Mamy także do dyspozycji generator obwiedni ADSR, który pozwala na regulację czasów trwania faz ATTACK, DECAY, SUSTAIN i RELEASE. To jednak nie wszystko. Możemy tutaj ustawić zależność amplitudy obwiedni od komunikatów VELOCITY w zakresie 0 – 63 jednostek oraz odwrócić jej przebieg (INVERT). Nad amplitudą obwiedni bloku VCF czuwa funkcja ENVELOPE działająca w zakresie 0 – 63 jednostek. Przy wybraniu wartości 9 blok ADSR nie jest w ogóle aktywny, z kolei wartość 63 odpowiada maksymalnej amplidudzie. Odpowiednia konfiguracja parametrów bloku VCF pozwala tworzyć nieźle brzmiące barwy, jednak nie da się ukryć, że blok ten nie jest aż tak rozbudowany jak chociażby w syntezatorach analogowych Moog. Warto więc zainwestować w zewnętrzny filtr analogowy, który pomoże w uzyskaniu jeszcze bardziej spektakularnych efektów brzmieniowych.
Kolejnym elementem toru syntezy jest blok wzmacniacza sterowanego napięciowo (VCA). Jego praca, podobnie jak w przypadku bloku filtracji, opiera się na identycznym generatorze obwiedni ADSR. Stąd także i tutaj możemy dokonać edycji czasu każdego spośród czterech elementów obwiedni, regulować zależność działania generatora ADSR i poziomu wzmocnienia od komunikatów VELOCITY. Ostatnią funkcją bloku VCA jest PROGRAMMABLE VOLUME, która umożliwia przypisanie poszczególnym barwom rożnych poziomów głośności. Do pełnego obrazu toru syntezy brakuje jeszcze generatora małych częstotliwości. W opisywanym instrumencie dostępne są dwa oddzielne generatory LFO. Dla każdego z nich możemy wybrać trzy rodzaje przebiegów: trójkątny, piłokształtny oraz prostokątny, przy czym pierwszy generator wytwarza fale piłokształtną o zboczu rosnącym, a drugi – opadającym. Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku oscylatorów głównych (DCO), tak i tutaj możemy wykorzystywać jednocześnie wszystkie przebiegi, których łącznie jest 6. Mamy także opcję umożliwiająca wybór generatora, który ma być modulowany przez LFO, są to: DCO1, DCO2, VCF oraz VCA. Oczywiście nie jesteśmy ograniczeni wyborem tylko jednego z nich, jeżeli chcemy każdy LFO może modulować cztery wyżej wymienione generatory jednocześnie. Na co jednak ta modulacja wpływa? W przypadku DCO modulacja dotyczy wysokości dźwięku (PITCH), VCF – częstotliwości odcięcia filtracji (CUTOFF), a modulacja VCA wpływać będzie na poziom głośności dźwięku. To jednak nie wszystko. Możemy ingerować w takie parametry jak: DELAY, RATE oraz DEPTH. Pierwszy z nich dotyczy oczywiście efektu opóźnienia startu LFO, RATE to nic innego jak częstotliwość przebiegu wytwarzanego przez LFO (zakres działania funkcji wynosi 0 – 63, gdzie wartość 0 odpowiada 0.5 Hz natomiast wartość 63 równa jest 250 Hz), a DEPTH dotyczy amplitudy przebiegu wytwarzanego przez LFO. Dodatkowo możemy regulować zależność częstotliwości przebiegu wytwarzanego przez LFO od wartości komunikatów VELOCITY w zakresie 0 – 63. Ostatnią funkcją jest WHEEL AMT, pozwalająca na definicję zależności poziomu modulacji DCO od pokrętła Modulation.
BRZMIENIE
Brzmienie opisywanego instrumentu jest oczywiście jak najbardziej analogowe. Crumar BIT99 nadaje się najlepiej do generowania wszelkiego typu barw basowych oraz organowych. Dzięki możliwości jednoczesnego wszystkich 6 przebiegów, ich wzajemnego odstrojenia, a także możliwości ingerencji w modulację wydobywające z głośników dźwięki brzmią niezwykle „potężnie” i ciekawie. Momentami, niektóre barwy basowe mógłbym przyrównać nawet do tych znanych z syntezatora Arp Odyssey. Dzięki dość charakterystycznemu torowi syntezy chyba najlepiej jest porównać testowany instrument do znanej serii syntezatorów Juno firmy Roland. Jest ona jednak tak popularna, że bardziej wymagającym muzykom jej brzmienie się już najzwyczajniej znudziło. Inaczej jest w przypadku BIT99, który brzmi nieco inaczej, bardziej oryginalnie. Spodobały mi się także barwy organowe, które chyba najlepiej skojarzyć z jazzowymi kanonami brzmieniowymi. Niestety trochę uboga jest sekcja filtracji i jej działanie pozostawia sporo do życzenia. Nie zapominajmy jednak, ze jest to urządzenie z przedziału cenowego ok. 300 USD, stąd chcąc nie chcąc nie „wycisniemy” z niego brzmienia charakterystycznego dla instrumentów Moog, Arp czy Sequential Circuits.
MIDI
Testowany instrument może pracować na jednym z dowolnie wybranych 16 kanałów MIDI, bądź w trybie OMNI. Z poziomu zewnętrznego sekwencera mamy możliwość sterowania komunikatami PITCH BEND, MODULATION, PROGRAM CHANGE oraz możemy zarządzać funkcją RELEASE PEDAL przypisaną do zewnętrznego kontrolera nożnego. Oprócz tego CRUMAR BIT99 może także pełnić funkcję klawiatury sterującej. Instrument posiada bogatą implementację MIDI jeśli chodzi o komunikaty CONTROL CHANGE oraz SYSTEM EXCLUSIVE, których szczegółowy opis znajdziemy w instrukcji obsługi. Za ich pomocą możemy dokonać edycji wszystkich parametrów toru syntezy, a także dokonać zrzucenia zawartości pamięci do zewnętrznego rejestratora MIDI.
PODSUMOWANIE
Mam nadzieje, ze chociaż część z Państwa będzie miało okazje osobiście posłuchać syntezatora Crumar BIT99. Dzięki dość bogatemu torowi syntezy (jak na urządzenie warte około 1,200 zł), możliwości wykorzystywania wszystkich przebiegów fal zarówno dla generatorów DCO, jak i LFO, możemy wykrzesać z niego na prawdę oryginalne barwy. Do tego wszystkiego do dyspozycji mamy złącza MIDI oraz możliwość wykorzystania instrumentu jako klawiatury sterującej. Jedynie dość kontrowersyjny jest sposób edycji parametrów toru syntezy, ale większość współczesnych edytorów dostępnych na komputery PC oraz MacIntosh (chociażby Emagic SoundDiver) umożliwia edycję parametrów tego instrumentu. Także blok filtracji nie jest doskonały ale osobiście uważam, że lepiej zainwestować pieniądze w BIT99 niż w którykolwiek instrument serii Juno, a ich obecne ceny rynkowe są bardzo zbliżone.