Firma Kawai od wielu lat z powodzeniem oferuje zarówno wysokiej klasy instrumenty akustyczne jak również instrumenty elektroniczne. Ta druga grupa obejmuje obecnie szeroką gamę pianin cyfrowych – zarówno typowo stacjonarnych, „domowych” wchodzących w skład kilku różnych serii jak również modeli bardziej przenośnych, a także instrumenty typu stage piano. Oczywiście co jakiś czas oferta ta jest odświeżana, a na rynku pojawiają się nowe modele zastępujące te dostępne dotychczas. Nie inaczej ma to miejsce w przypadku serii ES, znajdującej się w ofercie firmy już od kilku lat. Jej najnowszym przedstawicielem jest pianino oznaczone symbolem ES6.
OPIS
Tak jak dotychczasowe modele, testowany instrument należy do tej grupy pianin, które nadają się nie tylko do pracy w warunkach domowych (co przyjąć można za ich główne i podstawowe przeznaczenie) ale również niektórych zastosowań estradowych. Tak, jak poprzednie instrumenty w tej linii, ES6 prezentuje się bardzo elegancko. W przypadku testowanego egzemplarza, pianino charakteryzuje się wykończeniem w kolorze czarnym na wysoki połysk, ale jest też wersja utrzymana w tonacji biało-srebrnej. Panel ES6 jest dość skromny, a umieszczone na nim okrągłe przyciski nie rzucają się zbytnio w oczy. Jest estetyczny i może (a z nim i całe pianino) uchodzić za przykład oszczędnego acz funkcjonalnego wzornictwa. Dzięki temu instrument w równym stopniu przyciągnąć do siebie może zarówno tradycjonalistów wiernych maksymie „im mniej tym lepiej”, jak i osoby, dla których nawet mnogość elementów kontroli nie stanowi problemu. Centralną część panelu zajmuje bardzo mały 3-cyfrowy wyświetlacz LED, a po obu jego bokach umieszczono wszelkie przyciski. Te po lewej stronie służą m.in. do wyboru banku barw czy aktywacji funkcji SPLIT. Służyć one mogą również do obsługi rejestratora i pamięci rejestracyjnej, a także jako przyciski dające dostęp do dodatkowych funkcji. Prawą stronę panelu zajmują z kolei przyciski aktywujące poszczególne bloki efektowe, rejestrator/odtwarzacz, metronom, a także sekcję podkładów rytmicznych.
W przeciwieństwie do poprzednich modeli z serii ES, w testowanym pianinie złącza nie są umieszczone z boku lecz na tylnej ściance. Jeśli chodzi o same gniazda, to w porównaniu z ES5 niewiele się zmieniło. Do dyspozycji mamy wyjście liniowe (L/MONO, R), stereofoniczne wejście liniowe typu jack 1/8”, złącza MIDI (IN, OUT), dwa wejścia dla kontrolerów nożnych – DAMPER i DAMPER/SOFT oraz port USB umożliwiający komunikację z komputerem. Ponadto w przedniej części, na dwóch krańcach obudowy pod klawiaturą ulokowane są wyjścia słuchawkowe. Po co aż dwa? Jednym z powodów może być wyposażenie pianina w funkcję FOUR HANDS pozwalającą podzielić klawiaturę na dwie sekcje, co wykorzystywane być może np. w celach edukacyjnych. Możemy wtedy podłączyć jednocześnie dwie pary słuchawek – po jednej dla ucznia i nauczyciela.
System nagłośnieniowy, w jaki wyposażono ES6 charakteryzuje się mocą 2 × 13 W. Składa się z sześciu głośników umieszczonych nad klawiaturą i panelem. Po lewej i prawej stronie rozmieszczono po dwa mniejsze głośniki o średnicy 5 cm oraz jeden większy (8 × 12 cm). Przetworniki zabezpieczone są metalową siatką. Dodatkowo, pod spodem pianina znajdziemy dwa otwory bass-reflex. W warunkach domowych, czy bardzo kameralnych, pokładowy system nagłośnieniowy wydaje się być aż nadto wystarczający. W sytuacji jednak gdy chcielibyśmy wykorzystać ES6 na scenie przydadzą się wyjścia liniowe przez które można podłączyć pianino do jakiegoś zewnętrznego systemu PA. W tej sytuacji możemy też wyłączyć wbudowane głośniki, do czego służy dedykowany przełącznik na tylnej ściance.
Do testu otrzymaliśmy pianino bez statywu, ale producent ma w ofercie dedykowany, oznaczony symbolem HM-3II. Do ES6 podłączyć możemy także dodatkowy element konstrukcyjny statywu z pedałami DAMPER, SOFT i SOSTENUTO, który podłączamy do specjalnego gniazda. W komplecie z pianinem otrzymaliśmy za to pojedynczy pedał F-10H.
KLAWIATURA
Jako firma o korzeniach ściśle związanych z wytwarzaniem akustycznych fortepianów i pianin, Kawai przykłada dużą wagę do kluczowego elementu pianin cyfrowych jakim jest oczywiście zastosowana w nich klawiatura. Specjaliści firmy cały czas pracują nad tym, aby jak najlepiej oddać w oferowanych mechanizmach działanie dźwigni i innych ważnych elementów mechanicznych stosowanych w instrumentach akustycznych. Dzięki temu co jakiś czas wprowadzany jest nowy model klawiatury stosowanej w pianinach cyfrowych. W przypadku testowanego ES6 mamy do czynienia z klawiaturą z mechanizmem młoteczkowym AHA IV-F (Advanced Hammer Action IV-F), korzystającą też z technologii AR (Acoustic Reaction). Jest to naturalnie klawiatura doważona i dynamiczna, obejmująca 88 klawiszy. Zastosowana w ES6 mechanika, a co za tym idzie reakcja na nacisk na klawiaturę jest bardzo trafnie dobrana. Zbliżoność do akustycznego pierwowzoru jest na tyle duża, że gra się na niej po prostu dobrze. Funkcja TOUCH udostępnia różne ustawienia czułości klawiatury. Wybierać możemy między pięcioma krzywymi – Heavy 2, Heavy 1, Normal, Light 1 oraz Light 2. Możemy także wyłączyć reakcję na dynamikę gry, co może przydać się szczególnie gdy gramy barwą organową lub klawesynu.
BARWY
Testowane pianino udostępnia 32 barwy, które rozlokowano w siedmiu bankach. Wyboru programu dokonujemy przyciskami ulokowanymi po lewej stronie panelu lub dwoma przyciskami kursora, umieszczonymi na prawo od wyświetlacza. ES6 wyposażono w barwy fortepianów, pianin elektrycznych, organów, wibrafonu, klawesynu, klawinetu, marimby, instrumentów smyczkowych i gitar basowych, a także barwy typu Pad i Choir. Wewnętrzny moduł dźwiękowy wykorzystuje technologię Harmonic Imaging, a w przypadku barw fortepianowych niezależnie spróbkowano dźwięki każdego z 88 klawiszy koncertowego fortepianu.
Cztery barwy fortepianowe z banku pierwszego o nazwach: Concert Grand (niezła), Studio Grand (lepsza choć ostrzejsza), Mellow Grand (matowa, ale też akceptowalna) i Modern Piano (interesująca w stylach quasi „mozartowskich”) są w pełni profesjonalne, a kolejne cztery z banku drugiego określone jako: Concert Grand 2 (ostra, ale dobra), Studio Grand 2 (metaliczna), Mellow Grand 2 (z tłumikiem) i Rock Piano (słabsza od powyższych) także stanowią interesującą propozycję. Cztery próbki pianin elektrycznych wywołują we mnie wielką satysfakcję. I tak, Classic E. Piano przywołuje brzmienie „fenderowskie” z tremolo między głośnikami, Modern E.P. przypomina rozległą barwę „yamahowską” tak kiedyś często wykorzystywaną w „backgroundach”, 60’s E.P. to niemal prawdziwy Wurlitzer, a Legend E.P. jedynie trochę martwi słabym stosunkowo brzmieniem. Barwy organów powinny zadowolić nawet ich zagorzałych purystów. Jazz Organ (ostra, ale przypominająca dość wiernie „hammondowską”), Drawbar Organ (dobra „elektryczna”), Church Organ (bardzo dobra), Diapason (świetna fisharmoniczna). Dodatkowo pomieszczone barwy to: Harpsichord (bardzo dobra choć niezbyt bogata w alikwoty), Vibraphone (wspaniała, ale nie wibrafonowa, bo… prezentująca marimbę), Clavi (doskonała klawinetowa) i Marimba (etniczna, o krótkim wybrzmieniu). Istnieje jeszcze bank barw instrumentów smyczkowych, w których Slow Strings wyraża miękkie, z bardzo wolno powstającym dźwiękiem brzmienie, String Ensemble prezentuje brzydką, syntetyczną jakość, String Pad ukazuje naturalny wyraz kwintetu smyczkowego, a Warm Strings urealnia bardzo dobry ekstrakt elektronicznie przedstawianych brzmień instrumentów smyczkowych. W ES6 znajdują się jeszcze barwy chóru (Choir – barokowy w wyrazie i Choir 2 będący cichym padem chóralnym), syntetycznego wibrafonu (New Age Pad), syntetycznego fortepianu (Atmosphere) oraz czterech gitar basowych (Wood Bass o krótkim dźwięku, Electric Bass o dobrze imitujących go parametrach, Fretless o wspaniałym brzmieniu i W. Bass & Ride o efekcie groteskowym).
ES6 pozwala zarówno na nakładanie na siebie dwóch różnych barw w całym zakresie klawiatury (funkcja DUAL), jak również podział klawiatury na dwie części (SPLIT) i przypisanie do każdej z nich innej barwy. Punkt podziału klawiatury możemy ustalać wedle własnego uznania. Co ciekawe, w przypadku obu funkcji możemy regulować balans między wybranymi barwami. Wspomniany już tryb FOUR HANDS pozwala podzielić klawiaturę na dwie sekcje (Upper i Lower), które są tak przetransponowane aby na obu częściach można było poruszać się w tym samym zakresie oktawowym. Jak sama nazwa mówi umożliwia on grę na cztery ręce. Można ją również wykorzystać do celów edukacyjnych. Zarówno gdy korzystamy z funkcji SPLIT jak i FOUR HANDS, mamy możliwość transpozycji oktawowej partii Lower o maks. 3 oktawy w górę.
INNE FUNKCJE
Choć elegancki, acz dość ascetyczny panel testowanego pianina może tego nie zapowiadać, instrument wyposażono w szereg funkcji mogących urozmaicić grę, a także zapisać w pamięci zarówno nasze własne utwory jak i ustawienia. ES6 wyposażono m.in. w procesor efektów. Jako, że do barw fabrycznie przypisane są konkretne konfiguracje algorytmów, jest on aktywowany automatycznie. Jeśli chcielibyśmy wyłączyć któryś z segmentów procesora, możemy uczynić to w bardzo prosty sposób za pomocą dedykowanych przycisków. Do dyspozycji mamy dwa bloki, z których pierwszy – EFFECTS – udostępnia efekty typu Chorus, Delay (3 różne algorytmy), Tremolo i Rotary (2 typy). Drugi blok to REVERB z dwoma algorytmami Room, jednym Stage i dwoma Hall. Ponadto instrument wyposażono w korektor z trzema ustawieniami (poszczególne z nich są rekomendowane dla konkretnych warunków zewnętrznych) oraz funkcje BRILLIANCE, VOICING i STRING RESONANCE. Pianino wyposażony również w prosty 2-ścieżkowy rejestrator, umożliwiający zapisanie 60,000 informacji (sześciokrotnie więcej niże w ES5). Nagrać możemy maks. cztery utwory złożone z dwóch śladów. Sam proces rejestracji jest bardzo prosty, typowy dla tego typu instrumentów. Możemy po prostu nagrać to co gramy, albo nagrywać niezależnie partię lewej i prawej ręki, zapisując je na osobnych śladach. Także odtwarzając utwory możemy albo odsłuchiwać całości, albo wyciszyć jedną ze ścieżek i wysłuchać tylko jednej partii (jeśli nagrywaliśmy na dwóch śladach). Do dyspozycji mamy też metronom pozwalający pracować z siedmioma różnymi metrum.
Pianino ES6 zostało także wyposażone w sekcję rytmiczną (RHYTHM SECTION), w ramach której mamy dostęp do 100 stylów akompaniamentu. Jako, że każdy z nich oferowany jest w dwóch wariacjach, liczba stylów jest podwojona. W zależności od wybranego trybu, możemy albo grać w sposób typowy dla keyboardów (lewa część klawiatury zarezerwowana dla akompaniamentu, prawa przeznaczona do grania melodii) albo korzystać z gotowych progresji akordów (fabrycznych lub własnych, nagranych wcześniej przy pomocy pokładowego rejestratora) i grać na całej długości klawiatury. W pierwszym trybie instrument rozpoznaje zarówno akordy grane jednym lub dwoma palcami jak i oczywiście chwytane pełne akordy. Style zbudowane są z czterech ścieżek, ale w zależności od potrzeb możemy odtwarzać tylko partie perkusji i basu, albo wyłącznie perkusję (akordy nie są wtedy obsługiwane). Instrument pozwala na regulację zarówno głośności akompaniamentu jak i tempa. Trochę szkoda, że nie można wybrać konkretnego podkładu bezpośrednio, a jedynie poruszając się kursorem po liście. Dobrze, że chociaż mamy możliwość „przeskakiwania” między 13 kategoriami odpowiadającymi różnym gatunkom i stylom muzycznym. Ciekawostką jest funkcja One Finger Ad-lib, po aktywacji której do 17 najwyższych klawiszy przypisano gotowe jednotaktowe frazy, dopasowujące się do granych lewą ręką akordów. W pamięci ES6 możemy również zapisać nasze konfiguracje barw, efektów i innych ustawień instrumentu (REGISTRATION), które można następnie wywołać w szybki i prosty sposób. Do dyspozycji mamy 14 komórek pamięci.
ES6 wyposażono nie tylko w złącza MIDI umożliwiające komunikację z innymi instrumentami (do dyspozycji mamy m.in. tryb MULTITIMBRAL) lub z komputerem za pośrednictwem zewnętrznego interfejsu, ale również w port USB, który przyda się jeśli takowego „łącznika” nie posiadamy, a chcielibyśmy podłączyć pianino do komputera. W obu przypadkach połączenia można wykorzystać ES6 jako klawiaturę sterującą, pozbawioną co prawda programowalnych elementów kontroli, ale za to oferującą bardzo dobrą doważoną klawiaturę.
POSDUMOWANIE
Cyfrowe pianino firmy Kawai o symbolu ES6 bardzo mi odpowiada pod wieloma względami. Przede wszystkim jego rozwiązania mechaniki klawiszowej okazują się być nie tylko szybko akceptowalne, ale niemal rewelacyjne, biorąc pod uwagę jego status cenowy. Ma on też dobrze pomyślany panel przycisków, który można łatwo opanować. Dzięki temu pianista chcący grać nie musi wcześniej być długo sfrustrowanym elektronikiem. Z kolei obecność głośników pozwala w domowych warunkach pomijać obecność wzmacniacza, czy słuchawek. Warto też dodać, że pedał przedłużający wybrzmiewanie dźwięków nie ucieka spod stopy. No i w końcu to, co dla wielu najważniejsze, obok tych konstrukcyjnych zalet – ES6 ma barwy zadowalające nawet największych malkontentów. Podsumowując omawianą ofertę Kawai należy pochwalić ją za znaczące walory jej propozycji i zainteresować się jej ofertą. Ja to uczynię.
Tekst: Piotr Kałużny, Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Klawiatura: 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym AHA IV-F
Polifonia: maks. 192-głosowa
Barwy: 32
Efekty: REBERB (5), EFFECT (7)
Podkłady rytmiczne: 100 × 2 wariacje
Rejestrator: 2 ścieżki, 4 utwory
Złącza: LINE OUT (L/MONO, R), LINE IN STEREO [jack 1/8”], słuchawkowe × 2, MIDI (IN, OUT), DAMPER, DAMPER/SOFT, USB
Nagłośnienie:
• moc: 2 × 13 W
• głośniki: 5 cm × 4 + (8 × 12 cm) × 2 + bass-reflex
Wymiary: 1362 × 345 × 139 mm
Ciężar: 21.5 kg
Cena: 6400 PLN
Do testu dostarczył:
Silesia Music Center
ul. Partyzantów 6
32-650 Kęty
tel. (033) 8451780
Internet: www.silesiamusiccenter.pl, www.kawai.de
Test ukazał się w numerze 12/2009 miesięcznika Muzyk.