Pisaliśmy wielokrotnie na łamach naszego miesięcznika o produktach Kawai podkreślając ich dobrą jakość. Jednak za jakość trzeba płacić, dlatego w segmencie pianin cyfrowych poniżej trzech tysięcy złotych nie można było kupić nowego instrumentu tego producenta, ale od ukazania się na rynku modelu ES100 sytuacja zmieniła się. W moim przekonaniu to dobry ruch Kawai i ES100 przyciągnie wielu nowych użytkowników, którzy do tej pory właśnie ze względów finansowych nie rozważali kupna instrumentu tej firmy. A jest co rozważać, bo ES100 należy do pianin cyfrowych serii ES i oferuje podobną jakość do droższych modeli, ale w znacznie niższej cenie.
ES100 wygląda tak jak powinno wyglądać klasyczne pianino, czyli skromnie i stylowo. Pomimo zastosowania wielu elementów z twardego plastiku, instrument wykonany jest solidnie i jak na pianino z ciężką klawiaturą waży w sumie niewiele bo 15 kg (na niewielką wagę ES100 wpływa również fakt, że posiada zasilacz zewnętrzny co jest normą w tej klasie instrumentów). ES100 posiada własny system audio 2 × 7 W, który w warunkach domowych radzi sobie dobrze. Głośniki umieszczono od spodu i w zależności od tego na czym położymy ES100 mamy różne wrażenia akustyczne. Oczywiście wbudowany system audio najlepiej brzmi jeśli dokupimy opcjonalny stojak Kawai HML-1. Gdyby jednak użytkownik postanowił podłączyć ES100 do zewnętrznego nagłośnienia na nic zdadzą się poszukiwania gniazd wyjścia sygnału audio. Gdzieś oszczędności producent musiał poczynić, w związku z tym by nagłośnić ES100 zewnętrznie musimy zadowolić się dwoma gniazdami słuchawkowymi umieszczonymi z przodu instrumentu pod klawiaturą. Innej możliwości nie ma. Dwa gniazda słuchawkowe są standardem w instrumentach edukacyjnych, więc nic dziwnego, że ES100 je ma. W końcu jest również instrumentem edukacyjnym.
W komplecie z ES100 użytkownik otrzymuje pulpit do nut i przyzwoitej jakości pojedynczy pedał sustain. Opcjonalnie można dokupić potrójny pedał F-350 i połączyć z ES100 dedykowanym gniazdem umieszczonym w spodniej płycie obudowy. Z tyłu obudowy znajdują się gniazda MIDI (In, Out), sustain i wejście zasilacza. Skromnie, ale wystarczająco. Skromny też jest panel obsługi instrumentu z kilkoma przyciskami funkcyjnymi i suwakiem głośności. Jak w każdym tego typu instrumencie do większości funkcji mamy dostęp za pomocą kombinacji – przycisk funkcyjny + odpowiedni klawisz.
Wiadomo, że w pianinach cyfrowych najważniejszymi elementami są: barwy fortepianu i klawiatura. ES100 wyposażono w dynamiczną, doważoną z dobrym „czuciem” klawiaturę z mechanizmem młoteczkowym Advanced Hammer Action IV-F (AHA IV-F). Oczywiście klawiatura ma 88 klawiszy. Jakość jej pracy powinna zadowolić nawet wybrednych pianistów. Tutaj producent żadnych oszczędności na szczęście nie zastosował. Na wzór fortepianu akustycznego jest progresywna, a więc większa siła nacisku potrzebna w dolnym rejestrze i odpowiednio mniejsza w górnym.
Dziewiętnaście programów barw ES100 podzielono na trzy grupy: • PIANO (Concert Grand, Concert Grand 2, Studio Grand, Studio Grand 2, Mellow Grand, Mellow Grand 2, Modern Piano, Rock Piano), • E. PIANO/ORGAN (Classic E.Piano, 60’s E.Piano, Modern E.Piano, Jazz Organ, Church Organ), • OTHERS (Slow Strings, String Ensemble, Wood Bass, Electric Bass, Harpsichord, Vibraphone). Programy z ośmioma fortepianami zawierają barwy brzmiące klasycznie jak i przepięknie balladowo. Opracowane zostały z pomocą technologii Harmonic Imaging opatentowanej przez Kawai. W kwestii barw fortepianu nie zastosowano oszczędności, a więc pod tym względem wszystko jest na wysokim poziomie. W każdym razie nie odczułem tego, że gram na budżetowym instrumencie. Druga grupa to barwy pianin elektrycznych jak Rhodes, Wurlitzer, barwa podobna do kultowej z Yamahy DX7 oraz organy. Rhodes i Wurlitzer brzmią wiarygodnie. „Butelkofon” podobny do DX7 nie przypadł mi do gustu a ograny są dobre. Ostatnia grupa sześciu barw to programy do wykorzystania przede wszystkim przy podziale klawiatury bądź nałożenia dwóch warstw, bo ES100 takie możliwości posiada z możliwością ustawienia poziomów głośności względem siebie i zapamiętania tychże ustawień w czterech komórkach pamięci przeznaczonych dla użytkownika. Ta grupa barw jest przydatna jako dodatek do głównych a mnie z niej przypadł do gustu dobrej jakości wibrafon.
ES100 posiada prosty rejestrator z pamięcią trzech utworów. W procesie doskonalenia warsztatu to ważny element pozwalający na analizę nagranego przez nas materiału. Do dyspozycji użytkownika są trzy pogłosy: Room, Small Hall, Concert Hall oraz opcja pozwalający na wyłącznie tej sekcji.
PODSUMOWANIE
ES100 to dobry, godny polecenia instrument edukacyjno-domowy. Chociaż to jedno z najtańszych pianin cyfrowych Kawai, w zasadniczych kwestiach jakość charakterystyczna dla tej firmy została zachowana. W każdym razie elementy decydujące o jakości piania, czyli klawiatura i barwa fortepianu są na dobrym poziomie. Trzeba przywyknąć do tego, że obsługa większości funkcji to kombinacja przycisku i wybranego klawisza. Taka to już uroda tego typu instrumentów. Dodatki w jakie wyposażono ES100 jak: rejestrator, metronom, 100 podkładów rytmicznych obejmujących różne gatunki muzyczne, czy Auto Power Off (z automatycznym wyłączeniem instrumentu po 30, 60, 120 minutach) podnoszą jego wartość. Powalająca jest 192-głosowa polifonia ES100, ale jak powiedział kolega redakcyjny – prawdopodobnie taki moduł akurat w Kawai mieli pod ręką i zamontowali go. Dodam tylko, na szczęście dla użytkowników.
Tekst: Wojciech Wichłacz
DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, doważona, 88-klawiszowa z mechanizmem młoteczkowym Advanced Hammer Action
Źródło dźwięku: generator z technologią Harmonic Imaging
Barwy: 19 (3 grupy)
Polifonia: 192-głosowa
Tryby pracy: Dual, Split
Efekty: Reverb (Room, Small Hall, Concert Hall)
Rejestrator: 3 utwory (ok. 15000 nut)
System audio: 2 × 7 W
Wymiary: 1311.5 × 285.5 × 144.5 mm
Ciężar: 15 kg
Cena: 2969 PLN
Do testu dostarczył:
Silesia Music Center
ul. Partyzantów 6
32-650 Kęty
tel. (33) 8451780
Internet: www.silesiamusiccenter.pl, www.kawai.de
Artykuł ukazał się w numerze 8/2014 miesięcznika Muzyk.