Tony Bennett trzeciego sierpnia skończy 90 lat. Absolutnie nie spuszcza z tonu, ani z poziomu artystycznego. Wytrwale i całkiem sporo koncertuje, na jego recitale bilety są wyprzedane natychmiast, gdy pada informacja gdzie i kiedy wystąpi. Niedawno wydał kolejny, już chyba 57. album studyjny, tym razem poświęcony w całości utworom Jerome’a Kerna. To był jeden z najważniejszych dla Hollywood i Broadwayu kompozytorów musicali, napisał ich bowiem aż trzydzieści siedem! Wśród jego dzieł jest choćby „Statek komediantów”, przez wielu krytyków uważany za jedno z najwspanialszych osiągnięć musicalu w ogóle! Bill Charlap jest wybitnym amerykańskim pianistą jazzowym, który już wielokrotnie współpracował z Tonym, a na dodatek jego rodzice w przeszłości mieli sporo wspólnego z Broadwayem: matka śpiewała, a ojciec sporo komponował. Czternaście wybranych coverów Kerna zostało tak dobranych, by nie tylko tworzyły zgrabną całość, ale również było do uniesienia głosowo przez Bennetta. To nie znaczy, że Tony ma z nim większe kłopoty, tylko pewne oczywiste ograniczenia, choć kilka razy naprawdę zaskoczył mnie wciąż wysoką formą wokalną. Przede wszystkim są tu dwie piosenki, „The Way You Look Tonight” i „The Last Time I Saw Paris”, za które Jerome otrzymał Oscary, choć i pozostałych słucha się doskonale. Takie „Yesterdays”, „All the Things You Are”, to mistrzostwo interpretacji starszego pana, którego słucha się wciąż z rozkoszą. Trio Billa Charlapa akompaniuje mistrzowi z wielkim wyczuciem, niemal każdy utwór podszyty jest jazzowym feelingiem. Do współpracy zaproszono też świetną pianistkę Renee Rosnes, czasem Bill i Renee grają razem. Jak oni znakomicie z sobą współgrają, jak to wszystko współbrzmi! Tony nagrywał podobnie albumy już czterdzieści lat temu, stały się jego znakiem rozpoznawczym, a teraz, z wyraźną przyjemnością, postanowił do podobnego brzmienia powrócić. Czasy się zmieniły, on sam też już z mocniejszym bagażem lat, ale żadnych negatywnych skutków w konstatacji tych faktów się nie znajdzie. Ojciec zaprosił do pracy nad tymi nagraniami synów. Dae, wraz z Charlapem jest współproducentem krążka, a Danny pełni funkcję menadżera nagrania, cokolwiek to w tym wypadku znaczy. Wciąż Tony Bennett naprawdę wiele znaczy!
Tekst: Marcin Andrzejewski
Recenzja ukazała się w numerze 2/2016 miesięcznika Muzyk.
Strona internetowa artysty: www.tonybennett.com