Coraz częściej muzyk musi sam sobie być sterem, okrętem i żeglarzem, działać jak jednoosobowa firma. Granie na instrumencie to tylko jeden aspekt zawodowej kariery muzycznej: umiejętność długoterminowego planowania działań, znajomość przepisów prawa, wiedza z zakresu marketingu personalnego są dziś równie ważne, jak solidne wykształcenie artystyczne.
Początek roku to dobry moment, by zastanowić się nad możliwościami i wyzwaniami, jakie przyniosą kolejne miesiące, zadecydować, w którą stronę rozwijać swoją muzyczną karierę. Niestety, systemowa edukacja artystyczna w Polsce nie podsuwa muzykom narzędzi, które ułatwiłyby podejmowanie zróżnicowanych działań na rynku pracy, z pomocą przychodzą jednak inne źródła – książki i Internet.
Artysta i teoretyk
Wybór artystycznej ścieżki edukacyjnej wiąże się przede wszystkim z indywidualnymi zainteresowaniami danej osoby – wynika z pragnienia samodoskonalenia, chęci rozwijania umiejętności i zajmowania się dziedziną, która przynosi wiele radości. Dopiero po pewnym czasie młodzi adepci sztuki muzycznej zdają sobie sprawę, że bardzo dobre opanowanie instrumentu i entuzjazm to za mało, by móc utrzymywać się muzyki i znaleźć stabilne zatrudnienie.
Nie samą sztuką
Z biegiem lat okazuje się, że doskonałe opanowanie głosu lub instrumentu, sprawne aranżowanie utworów stanowią wycinek umiejętności niezbędnych, by poradzić sobie w artystycznym świecie. Choć w wielu branżach specjalizacja i ścisła profesjonalizacja są wysoce pożądane, w przypadku zawodów muzycznych, trzeba się wykazać wiedzą z różnych dziedzin. Bez zaplecza technicznego nie napisze się dobrze ridera swojego zespołu, brak znajomości prawa poskutkuje niekorzystnymi umowami, a przy niewłaściwym prowadzeniu profili w mediach społecznościowych, będzie trudno o wyrobienie sobie marki, która zapewni stałe zlecenia.
Trudna droga
Literatura fachowa częściej wspomina o zawodach muzycznych niż o jednym zajęciu oznaczonym etykietką: „muzyk”, niemal każdy, kto zajmuje się muzyką zawodowo wie, że słowo to skrywa wykonywanie różnych czynności. W ramach kariery artystycznej często łączy się wiele zajęć: od nagrywania sesyjnego, przez tworzenie muzyki na zamówienie, po działalność pedagogiczną. Zmiany społeczno-ekonomiczne, nieadekwatność programów nauczania i realiów rynku pracy (rozbudzanie ambicji artystycznych, kształcenie nakierowane na grę solową, a nie pracę zespołową) sprawiają, że muzycy chwytają się różnych – często także przypadkowych – form zatrudnienia, by móc zapewnić sobie w miarę stabilne życie.
Warto też zauważyć, że samo pojęcie „kariera” należałoby rozumieć procesualnie, jako ogół doświadczeń, które składają się na biografię danej osoby, a nie osiągnięcie określonego statusu, zdobycie uznania. W tekście „Nowe perspektywy kariery zawodowo-artystycznej w świadomości współczesnych muzyków” Joanna Jemielnik podkreśla, że hierarchiczne rozumienie kariery, utożsamianie jej z sukcesem, to zbyt wąskie pojmowanie procesu, obejmującego także wcześniejsze etapy: przygotowywania się do zawodu, rozwijanie zainteresowań i własnej wizji twórczej.
Pasja to nie praca
Trenerzy motywacyjni chętnie przywołują stwierdzenie, że wykonywanie pracy, którą się kocha powoduje, że człowiek nigdy nie pracuje. W przypadku sztuki mit zajęcia, sprawiającego przyjemność na tyle, że nie jest ono wysiłkiem, ma się bardzo dobrze. Muzycy niejednokrotnie słyszą, że nie powinni każdorazowo oczekiwać wynagrodzenia za swoją grę lub mogliby zadowolić się niewielkimi kwotami, bo przecież muzyka jest ich pasją. To ostatnie stwierdzenie jest o tyle prawdziwe, że studia artystyczne wybiera się z zamiłowania do samej dziedziny – marząc, by muzyka stała się przyszłym sposobem na życie. O ile kierunki ekonomiczne czy prawnicze można ukończyć bez pasjonowania się historią prawa, idei – potraktować je jako rzetelny kurs zawodowy – w przypadku zawodów muzycznych trudno o efekty ćwiczeń, jeśli nie ma się żadnych zainteresowań artystycznych ani potrzeby zajmowania się sztuką.
Często okazuje się też, że choć pasja i praca potrafią z powodzeniem iść w parze, nie dla każdego muzyka będzie to udane połączenie. Przekucie zamiłowania w zobowiązanie, obciążone licznymi niepowodzeniami i koniecznością skupienia się na czynnościach, które dalekie są od uprawiania sztuki, sprawia, że szybko może pojawić się zniechęcenie, poczucie, że obrana ścieżka zawodowa ma niewiele wspólnego z wcześniejszymi wyobrażeniami.
Muzyczne CV
Samodzielne prowadzenie muzycznej kariery wymaga wyrobienia w sobie określonego pakietu cech: odporności na niepowodzenia, cierpliwości, umiejętności długoterminowego planowania. Choć mogłoby się wydawać, że marketing personalny, wiedza o kreowaniu wizerunku to zagadnienia, nad którymi warto się pochylić dopiero wtedy, gdy ktoś podejmuje decyzję o promowaniu autorskich projektów, w rzeczywistości umiejętność prezentowania swoich dokonań jest kluczowa także dla muzyków sesyjnych, kompozytorów, wokalistów, którzy chcą świadczyć różnego rodzaju „codzienne” usługi muzyczne: pisać fortepianówki, pracować jako w roli lektorów, udzielać lekcji.
Marzenia i plany
Podobnie, pakiet wiedzy o tym, jak skutecznie prowadzić projekty przydaje się przy organizowaniu koncertów, ustalaniu z zespołem podziału zadań przy wydaniu płyty, pisaniu tekstów na zamówienie, opracowaniu kalendarza na najbliższe miesiące. Każde działanie można podzielić na mniejsze czynności, usystematyzować i realizować krok po kroku, tym samym sprawniej przekuwając zamiary w czyn.
Podpowiedzi jak zaplanować muzyczny rok, dostarcza też Internet – w tym muzycy, prowadzący w sieci blogi, podcasty. Autor strony www.songwritersplanner.com (sam będąc perkusistą) proponuje swoim czytelnikom kalendarz, który ułatwia sprawną organizację działań i łączenie różnych aspektów muzycznej kariery: od śledzenia postępów w grze, przez pilnowanie terminów zleceń, po terminarz prób, koncertów. I choć nie wszystkim przypadnie do gustu nieco coachingowy charakter tego typu organizerów, warto przyjrzeć się samej konstrukcji notesów – zastanowić się, co można by z niej zaczerpnąć dla własnych celów. Uważność, wprowadzana przez narzędzia z różnego rodzaju kalendarzy, wyrabia nawyk kontrolowania własnych działań w dłuższej perspektywie i niereagowania paniką, gdy pierwsze przesłuchania nie pójdą po myśli, a wszystkie drzwi chwilowo wydają się być zamknięte.
Tekst: Zuzanna Ossowska
Artykuł ukazał się w numerze 1/2019 miesięcznika Muzyk.