Czym jak czym ale stroikami „na klips” rynek jest dosłownie zalany. Większość takowych stroików nie kosztuje zbyt wiele i oferuje kilka trybów pracy dostosowanych do poszczególnych instrumentów. Niektóre z takich tunerów dodatkowo wyposażono w generatory tonów albo w metronomy. Niemal wszystkie są produkowane w fabrykach krajów Dalekiego Wschodu. Większość z nich można nabyć za naprawdę niewielkie kwoty: od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Jaki zatem jest sens wypuszczać na rynek kolejny stroik kosztujący 100 PLN?
Otóż każdy stroik tego typu jest oceniany według kilku podstawowych kryteriów: dokładność strojenia, szybkość i wygoda strojenia oraz odporność na zewnętrzne zakłócenia. Dopiero suma tych cech pozwala wytworzyć opinię na temat stroika. Na przykład są tunery bardzo precyzyjne w strojeniu lecz dokładne wystrojenie instrumentu wymaga kilku minut i na dodatek w absolutnej ciszy. Są też takie, które pozwalają nastroić instrument w mgnieniu oka lecz dokładność strojenia pozostawia wiele do życzenia. Są też stroiki, pozwalające co prawda szybko i precyzyjnie nastroić instrument, ale są mało użyteczne przy słabym oświetleniu albo dominacji jednego z kolorów na scenie, przy wysokim poziomie głośności na scenie, przy niestandardowych sposobach strojenia instrumentu albo szerszej niż zazwyczaj skali.
Czy nabywca najtańszego stroika z mało znanym logotypem może spodziewać się że takie urządzenie spełni wyżej wymienione wymagania? Dla wielu osób odpowiedź zabrzmi zaskakująco: „Tak, może się tego spodziewać”. Sęk w tym że prawdopodobieństwo natrafienia na spełniający wszystkie wymogi egzemplarz zazwyczaj jest większe gdy kupujemy wyrób nieco bardziej znanej a zatem „droższej” marki. Stąd założenie że w przypadku drogiego stroika ze znanym logo prawdopodobieństwo natrafienia na wadliwy egzemplarz jest znikome.
Sledgehammer
Ten stroik po wyjęciu z pudełka (które samo też nie jest zbyt duże) wydaje się być mniejszy niż to co widzimy na zdjęciach reklamowych. Jest też bardzo lekki co w przypadku statycznych scenicznie muzyków może nie odgrywać większej roli, natomiast w przypadku „bestii scenicznych” machających gryfem na lewo i prawo jest istotną zaletą urządzenia, zmniejszającą szanse na oderwanie się stroika od główki podczas „piruetu scenicznego” wykonawcy.
Testowany stroik nie został bynajmniej stworzony by zastąpić masę innych urządzeń: to nie jest metronom połączony ze stroikiem, kamerą typu GoPro czy nadajnikiem do audio streamingu. To jest po prostu stroik pracujący w trzech trybach: chromatycznym, gitarowym i basowym. Najistotniejszy parametr każdego stroika (A = 440 Hz) w przypadku testowanego modelu można edytować skokowo w zakresie od 436 Hz do 445 Hz zmieniając wartość o 1 Hz. Dodatkowo w trybach gitarowym i basowym możemy użyć funkcji CAPO ułatwiającej niektórym muzykom strojenie instrumentu z założonym kapodastrem (funkcja uwzględnia założony kapodaster na progach od 0 do 7). Dodatkowo w trybie gitarowym możemy użyć funkcji FLAT mającej ułatwić strojenie instrumentu w obniżonych strojach (maks. obniżenie stroju do pięciu półtonów).
Sledgehammer Pro
Zewnętrznie niewiele się różni od powyższego – inny jest wyświetlacz i kolor pokręteł po bokach. Ten tuner jest chromatyczny i przede wszystkim wyróżnia się sposobem wyświetlania informacji. Do wyboru są trzy tryby pracy: REGULAR, STROBO i HALF STROBO. Sposoby wyświetlania odpowiadają swym nazwom, a sam wyświetlacz 3D charakteryzuje się dużym kontrastem. To jak prezentują się poszczególne tryby można zobaczyć zdjęciach oraz w filmie umieszczonym na stronie www.aandk.pl w zakładce Testy. Sledgehammer Pro można kalibrować dokładnie tak jak Sledgehammer. W tym modelu nie mamy osobnego trybu gitarowego i basowego ani innych dodatkowych funkcji.
WRAŻENIA
Sledgehammer jest utrzymany w bardziej konwencjonalnym stylu, wyświetla informacje o stroju w sposób tradycyjny. W testowanym egzemplarzu prawe pokrętło było trochę za bardzo poluzowane i wstępowało czasami w rezonans, co nie przeszkadzałoby w niczym w warunkach koncertowych, ale w studiu trzeba by było zdjąć go z główki podczas nagrywania instrumentu akustycznego przez mikrofon.
Sledgehammer Pro nieco szybciej reagował na dźwięk niż Sledgehammer jednak stabilizacja wskazań w przypadku tego drugiego następowała szybciej. Oba stroiki są dokładne, a informacja na ich wyświetlaczach dobrze widoczna.
PODSUMOWANIE
Moim zdaniem testowane tunery są warte swej ceny. Z powierzonego im zadania wywiązują się jak należy, a zastosowana konstrukcja pozwala na duży zakres regulacji w kilku płaszczyznach. Kwestię wyboru pozostawiam potencjalnym użytkownikom, którzy sami w zależności od potrzeb i upodobań co do sposobu wyświetlania informacji o stroju swojego instrumentu dokonają selekcji między Sledgehammer a Sledgehammer Pro.
Tekst: Konstantin „Kostek” Andriejew
DANE TECHNICZNE
Tryby pracy (Sledgehammer): chromatyczny, gitarowy, basowy; dodatkowo FLAT i CAPO
Sposoby wyświetlania (Sledgehammer Pro): REGULAR, STROBO, HALF STROBO
Zakres strojenia (tryb chromatyczny): A0 (27.50 Hz) – C8 (4186 Hz)
Kalibracja (A): 436 Hz – 445 Hz (skokowo o 1 Hz)
Wymiary:
• Sledgehammer: 63 × 62 × 52 mm
• Sledgehammer Pro: 62 × 62 × 52 mm
Ciężar:
• Sledgehammer: 25 g
• Sledgehammer Pro: 28 g
Zasilanie: bateria CR2032 (3V)
Cena: 99 PLN
Do testu dostarczył:
Mega Music
ul. Leśna 15
81-876 Sopot
tel. (58) 5511882
Internet: www.megamusic.pl, www.korg.com
Test ukazał się w numerze 10/2015 miesięcznika Muzyk.