Izabella Effenberg jest wibrafonistką improwizującą, która po ukończeniu studiów klasycznych w Polsce, wyjechała do Niemiec by studiować jeszcze muzykę jazzową. Teraz dużo koncertuje i komponuje dla prowadzonych przez nią zespołów. Swoje dokonania stara się też utrwalać na zapisach fonograficznych. Omawiana tu płyta jest jej drugim, w pełni autorskim, projektem nagranym w Monachium z pianistą Jochenem Pfisterem i perkusistą Pawłem Czubatką. W jednym z utworów śpiewa jeszcze wokalistka Agnes Lepp. Izabella Effenberg prezentuje mistrzowską, nieskazitelną technikę gry i wielką wyobraźnię narracyjną. Jej kompozycje odwołują się do wielu obszarów stylistycznych zdominowanych głównie przez jazz, ale inspirowanych także fusion, muzyką latynoską, ludową i klasyczną. Słychać w nich fascynację fakturami romantycznymi i polifonicznymi. Stanowią bardzo osobisty wizerunek twórczości kształtowanej częściowo w sposób improwizowany. Interesująca jest koncepcja sonorystyczna tria. Brak basu przy równoczesnej obecności dwóch instrumentów harmonicznych, wibrafonu i fortepianu, tworzy szczególną przestrzeń akustyczną, intrygującą napięciami i ogólnym wyrazem przesłania. Właściwie mamy tu do czynienia ze specyficznym triem perkusyjnym, w którym tylko jeden z instrumentalistów kształtuje większość interpretacji za pomocą dźwięków o nieokreślonej wysokości. Album zawiera piętnaście utworów prezentujących różne nastroje wypowiedzi. Większość z nich odwołuje się do form balladowych, ale też kilka z nich jest silnie zrytmizowana (np. „Herr Doktor Doktor”, „Night Voyage”, „Miniature”). Muzycy doskonale się rozumieją, są świetnymi instrumentalistami, a ich akompaniamenty są najczęściej wspólnymi dialogami z solistką. Powstał bardzo osobisty i nasycony emocjami projekt.
Tekst: Piotr Kałużny
Recenzja ukazała się w numerze 11/2016 miesięcznika Muzyk.