Hey i Katarzyna Nosowska niemal zawsze potrafią słuchaczy zaskoczyć. Ich najnowszy album „Błysk” różni się od dwóch poprzednich. Tamte były, jeśli tak można powiedzieć, eleganckie, spokojne, na swój sposób wyważone i „grane w marynarkach”, natomiast ten krążek jest o wiele bardziej rozedrgany i pełen pozytywnej energii. Słychać to w tekstach i muzyce, no i oczywiście w refrenach niemal wszystkich dziesięciu utworów. Warstwa muzyczna zrobiła się teraz bardziej efektowna i osadzona, pełniejsza i bogatsza o wiele pomysłów. Najwyraźniej grupa zmierza w dobrym kierunku, czerpie z właściwych wzorców i ciągle się rozwija, a czas działa na jej korzyść. Jak wiadomo nie jest to żadną regułą, raczej dostrzegam, nie tylko zresztą u nas, coraz częstsze odcinanie kuponów w miejsce poszukiwania nowych pomysłów w przypadku grup, które już zdobyły popularność.
Być może tu decyduje o tym aktywność liderki, zarazem przecież najważniejszej osoby w zespole, ale bez współpracy z kolegami sama niewiele mogłaby zdziałać. Z całą pewnością Nosowska pisze coraz lepsze teksty i umieszczanie jej w gronie dwóch, trzech nazwisk najlepszych autorek polskiego rocka jest w pełni uprawnione. To zwyczajnie mądre teksty, stwarzające słuchaczom możliwości różnego ich odczytania, co nie znaczy, że sztuczne i wydumane. Przeciwnie, pani Katarzyna mocno stąpa po ziemi, po prostu po swojemu opisuje codzienność. Czasem wydaje się nawet dziwne, że nikt nie dostrzegł tego, co ona zauważyła. Trzeba też przyznać, że od strony wokalnej jest coraz ciekawsza. Potrafi być ironiczna, a kiedy chce nawet mało przyjemna, jak w tytułowym „Błysku”, gdzie podaje tekst na tle transowej gitary.
Cały album skrzy się interesującymi rozwiązaniami muzycznymi. „I tak w kółko” oraz „Hej, hej, hej” to przecież kawałek rockowej alternatywy, ale jest też bardzo ciekawy utwór „Ku słońcu” i „Cud”. Począwszy od samych piosenek, poprzez całą warstwę wokalną, instrumentalną i aranżacyjną, pozytywnych zaskoczeń na „Błysku” nie brakuje. Od czasu pierwszych krążków Hey naprawdę niebywale poszybował do przodu pod każdym względem!
Tekst: Marcin Andrzejewski
Strona internetowa zespołu: hey.pl
Recenzja ukazała się w numerze 11/2016 miesięcznika Muzyk.