Firma Blue istnieje od 1995 roku i od samego początku produkuje mikrofony wyróżniające się zarówno brzmieniem jak i wyglądem. Nie inaczej jest w przypadku otrzymanego do testów mikrofonu Spark, wyróżniającego się nie tylko „lizakowym” wyglądem ale i wybitnie „cukierkowym” pomarańczowym kolorem obudowy. W drewnianej skrzynce, w komplecie z pop-filtrem i uchwytem elastycznym, w bardzo atrakcyjnej cenie – zobaczmy, co nam oferuje.
Blue Spark to półprzewodnikowy beztransformatorowy wielkomembranowy mikrofon pojemnościowy. Dostarczany jest w drewnianej skrzyneczce, w komplecie nabywca otrzymuje uchwyt elastyczny i pop-filtr z metalowej siatki, mocowany bezpośrednio do obudowy mikrofonu. Sam wygląd wręcz „powala” – wprawdzie osobiście wolałbym bardziej stonowaną kolorystykę, ale przecież to ma przede wszystkim grać. Kapsuła mikrofonu oddzielona jest od korpusu – stąd charakterystyczny kształt „lizaka z grubym patykiem”. W nawiązaniu do nazwy mikrofonu instrukcja jest w formie paczki „wydzieranych” zapałek, co fajnie wygląda, ale trochę utrudnia czytanie. Producent nie podaje średnicy membrany, po wielkości mikrofonu można domniemywać, że nie jest to „pełen jeden cal”. Jednym z ważniejszych atrybutów mikrofonu jest przełącznik FOCUS CONTROL, umieszczony z tyłu mikrofonu i będący… przyciskiem. To trochę utrudnia pracę – po zamontowaniu mikrofonu na statywie, często w trudno dostępnym miejscu, stwierdzenie pozycji przełącznika jest wręcz niemożliwe – w dodatku jest on nieopisany i trzeba pamiętać, co oznacza wciśnięty, a co wyciśnięty. Użytkowo w praktyce ten przełącznik to w zasadzie nic innego jak filtr dolnozaporowy, konstrukcyjnie jednak jest to ingerencja w układ mikrofonu, również w stopniu wejściowym, zmieniająca parę parametrów, w tym np. napięcie zasilania kapsuły. W dodatku w pozycji wyłączonej „filtr” nie obcina dołu, a wręcz przeciwnie, mikrofon lekko ten dół w okolicy 70 Hz podbija. Producent nazwał przełącznik FOCUS, gdyż aktywacja tej funkcji (czyli w praktyce załączenie filtra) uwypukla pozostałą część pasma.
W komplecie otrzymujemy filtr głosek wybuchowych w postaci metalowej siatki mocowanej bezpośrednio do obudowy mikrofonu przy pomocy śruby z tyłu korpusu. Ponieważ filtr jest blisko, nie musi mieć dużej średnicy. Uchwyt elastyczny jest ciężki i solidny, gwinty pracują nieźle, a mikrofon trzyma się dobrze. Dziwna jest jednak koncepcja uchwytu – po zamocowaniu mikrofon może być swobodnie obracany wokół swojej osi, i ten stopień swobody nie jest w żaden sposób ograniczony, mikrofon obraca się dość lekko. To może powodować kłopoty w postaci niezamierzonego obrócenia mikrofonu – choćby przez skręcony kabel. W dodatku ruchomy element podczas obracania ociera o gumki amortyzujące, które w testowym egzemplarzu są już w tym miejscu troszeczkę postrzępione. W dodatku od dołu uchwyt posiada dwie „płetwy”, które zależnie od głębokości wkręcenia mikrofonu (a wkręcamy przecież do oporu) mogą zasłaniać przycisk we wtyczce XLR – w instrukcji pokazano „płetwy” z boku, natomiast w egzemplarzu testowym wypadły z przodu i z tyłu i akurat „złośliwie” dokładnie zasłoniły przycisk we wtyczce, tak więc wyjęcie wtyczki bez lekkiego odkręcenia mikrofonu było niemożliwe. Być może jest to wykonane celowo, dla zabezpieczenia, ale wydaje się, że połączenia XLR są wystarczająco pewne. Co ciekawe, niektóre zdjęcia w Internecie pokazują mikrofon z innym uchwytem elastycznym, bardziej tradycyjnym, natomiast instrukcja pokazuje taki, jak w testowanym modelu.
Blue Spark przeznaczony jest do nagrań wokalnych, ale nie tylko – instrukcja podaje przykłady zastosowań w wielu innych przypadkach, jest to w założeniach uniwersalny mikrofon wokalno-instrumentalny. W naszych realiach prawdopodobnie będzie służył do nagrań wokalnych, i na tym aspekcie skupiłem się podczas testu. Poziom wyjściowy jest dość duży, porównywalny mniej więcej z mikrofonem Neumann TLM 103, a więc możemy spodziewać się niskich szumów wnoszonych przez przedwzmacniacz mikrofonowy, ale z drugiej strony nagrania głośnych instrumentów bez tłumika PAD mogą sprawić kłopoty. Brzmienie mikrofonu jest zaskakujące – oczywiście, nie jest to dokładnie to samo, co oferuje TLM 103, ale w charakterze jesteśmy dość blisko. Odsłuch potwierdza to, co widzimy w instrukcji na wykresie charakterystyki częstotliwościowej – zarówno wpływ przełącznika FOCUS jak i lekkie podcięcie niskiego środka, przez co mikrofon brzmi nieco bardziej „konturowo”, a więc jakby „potężniej”. „Góra” jest bardzo w porządku, trochę sepleni ale w normie, do opanowania lub raczej do zaakceptowania. Mikrofon Blue Spark jest nieco jaśniejszy od TLM 103, i oczywiście góra nie jest tak „szlachetna”, ale to wychodzi tylko w bezpośrednim porównaniu.
Zgodnie z oczekiwaniem Spark jest mniej „otwarty” i dźwięk nie jest tak „bliski” – ale zważywszy na cenę wynik jest zadowalający. Ciekawe, czy to na skutek sugestii czy rzeczywiście tak jest, ale podcięcie dołu przełącznikiem FOCUS rzeczywiście zwiększa szczegółowość i wyrazistość. W praktyce jest to filtr dolnozaporowy, ale ustawiony dość wysoko, dlatego sprawdzi się przy wyższych głosach – mnie z kolei najbardziej odpowiadało ustawienie z podbitym dołem i filtrem HPF włączonym w przedwzmacniaczu (lub programowo) ustawionym nieco niżej, w okolicach 60-80 Hz. Co ważne, lekkie podcięcie niskiego środka zmienia brzmienie efektu zbliżeniowego – jest to bardziej dół, bez niepotrzebnego „buczenia”. W tych przypadkach stosuje się często dodatkowe podcięcie w okolicach 300 Hz, tu już nie trzeba. Filtr tłumiący głoski wybuchowe mocowany jest do mikrofonu i taki zestaw z logo producenta na siatce wygląda wprawdzie imponująco, ale odległość między filtrem a membraną jest trochę za mała – osobiście wolę filtr nieco bardziej oddalony od mikrofonu, przynajmniej dwa-trzy centymetry więcej, skuteczność tłumienia „popów” jest wtedy dużo większa. W praktyce okaże się więc, że kto spróbuje tradycyjnej „pończochy” ustawionej w odpowiedniej odległości i usłyszy efekty, odkręci mały filtr i schowa go do skrzyneczki.
Blue Spark to ciekawa propozycja dla poszukujących niedrogiego mikrofonu. Solidna i znana firma, „kozacki” wygląd i wyposażenie z jednej strony, a solidne brzmienie bez zabarwień i zniekształceń z drugiej to przepis na sukces – jeżeli do tego dodamy cenę „poniżej tysiąca” to mamy komplet. Ciekawa koncepcja realizacji standardowego filtra, umożliwiająca podbicie dołu, pozwala na kreatywne wykorzystanie tej cechy. Drobne niedopatrzenia w konstrukcji uchwytu elastycznego czy brak opisu przełącznika filtra to drobiazgi, które nie powinny przysłonić faktów – solidnego wykonania i dobrego brzmienia, gwarantującego dobre nagrania.
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Charakterystyka kierunkowa: kardioidalna
Zakres przenoszonych częstotliwości: 20 Hz – 20 kHz
Czułość: 28 mV/Pa
Impedancja wyjściowa: 50 Ohm,
Impedancja obciążenia: nie mniej niż 1 kOhm,
Maksymalny poziom SPL: 128 dB
Poziom szumów: 10 dB [A-ważone]
Zasilanie: 48V
Cena: 850 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (022) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.bluemic.com
Test ukazał się w numerze 8/2011 miesięcznika Muzyk.